Wyczytałam tu na ogrodowisku że jeżeli pryska się ogród takim środkiem Dursban to wytruwa się nim ulubione pożywienie kreta i wówczas nie ma po co włazić do ogrodu. Jeszcze nie stosowałam bo drogi jest. Podobno są tańsze zamienniki. Ci co próbowali są zadowoleni.
Kolorystycznie Jest super, co do roślin to o ile pamiętam mówiłaś że ta donica w większej części jest w słońcu to na pewno żurawka citronelle nie może tam rosnąć bo będzie stale poprzypalana od słońca - ja tak miałam. Szmaragdy faktycznie się rozrosną ale zawsze można ciąć w stożki. W słońce lepiej azali niż różaneczniki ale jak będziesz stale podlewać to dadzą radę.
Mi różanecznik w słońcu zwija liście. Nie nadążam podlewać. Ale rośnie i pięknie kwitnie.
Poszukaj w internecie o chorobach iglaków, albo zawieź gałązkę do jakiegoś ogrodnika i popytaj. To może być też mocz kotów, znaczą teren i po pewnym czasie te miejsca czernieją i zasychają. Fizjologiczne zasychanie odbywa się wewnątrz tui, gdzie nie ma dostępu światła, jeśli zasychają zewnętrzne gałązki to raczej inna przyczyna.
A dużo masz takich gałązek? Po całości tak się dzieje?
Dzisiaj jestem uwięziona (brak prądu) więc zamierzam sprzątać garaż (wreszcie). Muszę odszukać wszystko, co w tym roku przytaszczyłam i leży...zapomniane. Jeśli starczy czasu, posprzątam liście (nie padało w nocy).
A jak jutro dam radę, to pojadę po rzeczy do wianków świątecznych, a może uda się jeszcze jesienny wytworzyć? Miłego dnia zaglądającym
Liście z buka prawie wszystkie porwał wiatr.
Założyłam (znaczy nie ja) siatkę czarną na bramę i furtkę, żeby koty obce nie miały tak łatwo, bo szkodzą mi w ogrodzie i żeby liści z ulicy nie nawiewało
Ad1. Oczywiście że może się zgadzam na zamianę. Nicolas latem jest zielony, jasno zielony. U mnie nie rośnie klasycznie fontannowo, bo z przodu ma rozplenicę Hameln. Jest to typ najbardziej głupotoodpornej Hochli.
Ad.2 Jabłonki kupiłam w Rz. przyjedz wiosna to podskoczymy do szkółki. Są kolumnowe i karłowe, można je uprawiać w doniczkach, chciałam 2 Apollo a trafiła się jedna inna (muszę podjechać i zapytać się co to mogło mi się trafić)
Masz strone internetową, jak klikniesz koło obrazka na "lees meer" to pokaże starsze egzemplarze. Dla mnie jabłonka jest bombowa I chociaż miejsca brak to musiałam kupić.. coś do wiosny wymyśle gdzie posadzić, tę zimę przezimują zadołowane w doniczkach
Ad. 3 Pysznogłówkę muszę wyrzucić, bo nie mam gdzie jej przesadzić Zostawiam kilka sadzonek zadołowanych na wypadek wydumania gdzie je mogę dać..
Rosły pomiędzy jarzębiną, a "choinką" ... i zarosły
Tak szukałam fotek by pokazać dlaczego.. że z tego wyszytego zapomniałam odpisać na posta
Tak było... i się skończyło...
Drzew nie wyrzucę, a w cieniu i pod gałęziami byliny słońca nie rosną. Wyciepałam i sadzę krokusy.. zanim jarzębina dostanie liście to będzie łączka krokusowa
ooo taki sam jak u mnie, tylko moje były zielone!!!
Czy możliwa jest opcja, że jak było te -8 to zmroziło młode przyrosty? są to malutkie kulki, obok rosły wielkie krzaczory margerytek i te bukszpany były zasłonięte nimi. Pospieszyłam sie z wycięciem kwitnących, za kilka dni pomroziło i potem listki zrobiły sie jasne
Bardzo podoba mi się ta jesienna fotka.
Ale super miałyście spotkanie.
Pozdrowienia dla obu Dam w Jesiennej Scenerii Twego pieknego ogrodu.
Moje jesienno-zimowe cyklamenki mrugają do Was oczkami
Cofnęłam do tyłu.... ostatnie 2 dni.. ależ się worek rozpruł... pootwierałam zakładki i będę w miarę możliwości odpowiadać, odpisywać i składać rewizyty, bo gościć sie też lubię u innych
Ale na razie trzeba popracować .. koniec przerwy ...
I przed i po..... Ci którzy śledzą mój wątek od dawna pamiętają dylematy odnośnie czy przenosić szklarnię czy nie..
03.11.2012 i szklarnia
Będzie pięknie Murek w moim klimacie
u mnie różnica między początkiem domu a końcem po przekątnej wynosi 1 metr po nasypaniu ziemi, wcześniej było grubo ponad 1 metr
Nie wiem co się stało, ale gdzieś odpowiedz porwał kosmos.
Mogę się domyślać, że napisałam, ale nie nacisnęłam "wyślij", potem zrobiłam odśwież, cofnij, albo coś innego , tak to jest jak się robi 100 rzeczy na raz. Naotwieram 1500 zakładek bo wszędzie mam zaległości i potem się to wszytko miesza, nie to co trzeba zamyka... i tak mogło być..
W sprawie ogłoszenia zdecydowanie chyba foto faceta zrobiłoby na mnie większe wrażenie A jeszcze większe jakiś widoczek Oglądałam Twoje obrazki i słowa zachwytu nad gaurą Mi się wysypała po ostatniej zimie (miała za mokro), bo poprzednią przeżyła. Jakbym miała miejsce to na pewno bym kupowała ją sobie nawet jako jednoroczną. Latem w sklepie przykleiły mi się dwie doniczki ogromnych okazów, biała i różowa.. jednak rozsądek przy kasie wygrał i odniosłam.. po 25 zł były!! Nie mam gdzie posadzić ,a zimy mogą znów nie przeżyć.. i kupa kasy poszłaby w błoto. To tyle było w poście poza pytaniem
A werbeny mam tylko o liściach zielonych, nie zetknęłam się z odmianą o liściach bordowych. Podejrzewam, że to może jakaś wybrakowana sadzonka której brakło jakiegoś pierwiastka (chyba forsfor odpowiada za takie kolory). Jak nasiona masz od Krysi (upss tego już nie pamiętam, a sorki nie mam czasu na odszukiwanie starego pytania)) to znaczy, że dostałaś z werbeny patagońskiej. Chyba, że nastąpiło jakieś skrzyżowanie pomiędzy roślinami????? Zbieraj nasiona i wysiej wiosna..zobaczymy co z tego wyjdzie.
I szkoda, że zamiast foty baby nie dałaś foty tej werbeny.... może by co pomogło.
A i Alince nie odpowiedziałam... ot skleroza..
Ulubieniec liście jeszcze ma