O tych planach czytam i doczekać się nie mogę, jak u wszystkich już się będzie działo ogrodowo...to dopiero będzie czad....zakupy, sadzenie,...ale może niech jeszcze troszkę tej zimy będzie trzeba przecież kiedyś kasę uzbierać na te przyjemności, pozdrawiam
Mnie M juz nie probuje stopowac, wie, ze to na nic Mnie stopuja inne rzeczy
W maju moj M bedzie obchodzil po raz drugi 22,5 rok swego wspanialego i rozami uslanego zycia i piskle bedzie zdawac mature. A wiec bedzie u nas imprezowo w maju (w przypadku drugiej okazji albo bal, albo stypa, chociaz tfu tfu odpukac zanosi sie na bal)
Solidnie to zaplanowałaś, ja to coraz więcej planów mam w główce i właśnie M ostudził mój zapał, że za dużo na jeden rok planuję i chyba ma rację. Trzeba sobie dawkować przyjemności. Czy coś planujesz na ten maj? bo ja też w zeszłym roku do maja miałam skończyć, szło opornie ale prawie się udało, a mnie tak komunia motywowała
Ja u siebie tak chcę w przyszłości zrobić, mam szmaragdy i inne iglaki przy siatce posadzone, przed nimi chciałabym właśnie thuje aurea nana i tawuły a między nimi żurawki gergia peach, zobacz na ogród Sylwii od początku ona coś takiego ma
To może te thuje aurea nana właśnie daj a przed nimi żurawki, bo rododendrony i hortensje to raczej wilgoć lubią. Tylko tak dużo tych żurawek żeby efekt był
Zeta, Marzenka- dzięki za podpowiedzi, podbudowałyście mnie trochę, bo M się nie zgodził na wodę, zabrakło mi argumentów i stanęło na suchej rzece tak jak na samym początku planowałam, a teraz widzę że to jednak słuszna decyzja
Na tej rabatce konkretnie to odwracałam do góry nogami, ale jak nie mam co zrobić to u nas na wysypisko śmieci za darmo można wywozić i ze skoszoną trawą też tak robimy.
Tylko nie zlinczujcie, ale ja nie mam kompostownika, trawa odwrócona jest i dlatego takie pagórki powstały, wcześniej ją zaczęłam robić właśnie po to żeby trochę ta trawa się przetrawiła i było jej mniej. Zobaczymy wiosną jak to będzie wyglądać, pewnie będę musiała jeszcze raz przekopać i powybierać trochę tej trawy a później jeszcze dowieźć lepszej ziemi. Tam mam plan
Już ci o tym pisałam możesz kupić odmiany niższe i nie urosną takie wysokie jak szmaragdy, albo z cisa. Ja bym się tym żywopłotem tak nie przejmowała, jak przyjdzie wiosna pojeździsz po szkółkach, może się umówimy i razem skoczymy albo ja coś wypatrzę, najważniejsze żeby były takie "wypasione" a nie jakieś biedulki bo wtedy to będzie kiepsko wyglądało. Myśl nad resztą bo mi się wydaje że z tym żywopłotem nie będzie problemów. Będę zaglądać i sprawdzać....
Dziewczyny nawet nie wiecie jak mi dodajecie skrzydeł, bo ja w tym całym bałaganie to właściwie sama jestem, oprócz M nikt z rodzinki raczej nie rozumie ile to wysiłku i pracy kosztuje, tym bardziej że ja do silnych raczej nie należę. Ale uwielbiam to robić tak ja wy, więc działam