Hakone piękna. Nie mam jej jeszcze u siebie, bo często czytam, że wolno przyrasta itp, ale jak już będę miała w miarę rozrośnięty ogród i mniej tej najcięższej, grubej roboty, to sobie takie rarytasy wtedy powprowadzam .
Bez sensu było wsadzać takie "bidy" w sierpniu do ogrodu. No to przez zimę przetrzymałam je w piwnicy. Nie dość że nic nie urosły, to jeszcze podeschły. Na wiosnę były obrazem nędzy i rozpaczy Cudem chyba nie wywaliłam ich na kompost. Powtykałam po prostu pomiędzy świeżo posadzone vanilki, w myśl zasady, że wyrzucić zawsze zdążę. No a potem to już wiesz.. dały czadu jak nie wiem co
czerwiec
lipiec
sierpień - pojedyncza roślina szeroka na jakieś 150 cm
wrzesień
Funkcja rzecznika to nie wybory... mam prawo wybrać rzecznika jakiego chcę
Widzisz bodziszka po prawej... patrz jaki ładny.. w brodę pluję, że nazwy nie zapisałam. Żurawki idą na tej rabacie do kosza.. będę mnożyć bodziszka. Pięknie i szybko zadarnia. Jest niski i zwarty. Zeszłej zimy miał liście cały czas.
Najbardziej przypomina Bodziszka kantabryjskiego Karmina. Tylko mój jest chyba mniejszy.. Kwitnie raz, ale polecam Ci go. Że uskubię ci zaszczepki..bo odmiana nie do ustalenia.
Tak kwitnie
A tak wyglądał po zimie.. brązowe, ale żywe liście.. a po prawej zdechłe i suche żurawki. [
To klon Crimson Sentry, tylko od 2 lat nie cięty z braku zim. Można go ciąć latem, ale latem nie wyobrażam sobie jakby miał on wyglądać. Zawsze przycinałam pod koniec zimy, wypuszczał liście i nie było widać, że cięty.
Pień ma jedne, ale liście mu rosną z każdego miejsca i jest taki puchaty. Zawsze mówiłam, że ten klon zimą wygląda jak mój pies po kąpieli. Normalnie gruby a po zmoczeniu chudzielec.
Chyba nigdy wcześniej nie pokazywałaś nam tak szerokiej perspektywy. Zawsze podobało mi się to miejsce, ale teraz widać jeszcze lepiej jak bardzo jest niebanalne. Niesamowite!