I jeszcze w ziołowniku:
Rukola po jesiennym ścięciu.
Szczaw:
Lubczyk
Melisa
Hyzop
Pietruszka karbowana naciowa
Wszystko przetrwało jesienne przesadzanki przy zmianie obrzeży, niektóre ziółka dopiero się wybudzają: szałwia,tymianek, macierzanka...
Brak fotki oregano i majeranku.
Pamiętacie projekt nasadzeń w doniczkach przy tarasie? Miały być 3 gatunki, a będzie 4. To dużo jak na tak małą powierzchnię.
To jest wersja na teraz, nie sądzę, że już tak zostanie.
Ziemia była wybrana i przesiana z kamyczków, drobnego gruzu i perzu. Dołożyłem też trochę świeżej ziemi. Już wtedy mi się podobało - to uczucie czystej gleby
A dziś jest tak:
Nawet całkiem mi się podoba efekt końcowy Wszystko jak w projekcie, ale dodałem floksy, bo akurat mnie tak olśniło, a szałwii by zabrakło.
Sadzone było około tydzień temu. Najpierw mój taras, potem u brata. Po pierwszym dniu słońce przypaliło młode źdźbła rozplenic, więc przez kolejne dni było nakryte białą włókniną. To pomogło, reszta rozplenic tak nie oberwała. Korę daliśmy dopiero dziś. Wygląda, że wszystko się przyjęło, a szałwia zbiera się do kwitnienia
Ja mam seslerię z szałwią i u mnie sprawdza się ustawienie, kiedy sesleria jest z przodu, bo szałwia w sezonie podsycha, a wtedy sesleria to już potwór i ją trochę zasłania. Pytanie jak długo atrakcyjna jest kocimiętka - z nią nie miałam do czynienia na dłuższą metę.
Piękne te sadzoneczki! Mnie coś szałwia w tym roku nie bardzo wychodzi. A w poprzednim sadzonki ususzyłam... Muszę podjąć jeszcze jedną próbę
Z kociiętką, to ja bym zrobiła nieregularnie, raz tam, raz tak, ale faktycznie zależy jaka odmiana, jak jedna z tych bardziej zwartych to wyglądałaby przy brzegu ok, a jak większa, to faktycznie chyba tak jak pisze Marcin z tyłu
Tak ogólnie to trawy ozdobne, stożki cisowe i wypełnienie bylinami typu jeżówka, szałwia, kocimiętka.
Opcją może być tutaj hortensja, ale nie bukietowa, tylko drzewiasta. Bo w planach jest linia kroplująca, wcześniej aż tak nie myślałem o tym. Więc z dodatkowym nawodnieniem można ciut więcej. Bez niego brzozy by wszystko wypiły.
Aniu, Twój ogród jest jednym z moich ulubionych na O. Zazdroszczę, że możesz widzieć go codziennie przedogródek już wyglada pięknie, a przecież jeszcze dojdzie szałwia, super
Długo nie przychodziła do mnie wena z pomysłem na rabatę z elementem wodnym. Mocno przeszukiwałam Pinteresta z zdjęciami ścianek wodnych patrząc na to co sadzą w jej pobliżu właściciele, jednak nic mnie nie urzekło na dłużej. Na Ogrodowisku zwróciła moją uwagę jedna ze ścianek wodnych zbudowana kilka dobrych lat temu. Nasadzenia wokół były bardzo uniwersalne i ponadczasowe, jednak nie rezonowały ze mną na tyle by skusić się na ich skopiowanie. Prawdziwy zachwyt znalazłam przypadkiem wpadając na wątek - Moja przyziemna pasja. Tam na tle białego murku aż biły po oczach swoją czerwienią berberysy Erecta, a wiosną zdobiły nowymi, zielonymi przyrostami. Wtedy zaiskrzyło.
Berberysy czerwieniące się jak pożar…wszystko to wyglądało tak lekko i elegancko. Ale to, co naprawdę mnie zaciekawiło, to jak te rośliny współgrały ze sobą i z białym murkiem. Ta harmonia i kontrast sprawiły, że postanowiłam stworzyć coś podobnego w swoim ogrodzie. I tak właśnie w głowie powoli zrodziła się koncepcja na moją jwersję rabaty z wykorzystaniem tej właśnie rośliny. Tak powstał ten rysunek:
Tło stanowi zimozielony żywopłot. Po prawej została umieszczona ścianka wodna z dość szeroką wylewką. Woda będzie lecieć na kamienne podłoże pod którym będzie ukryty podziemny zbiornik. Kolor ścianki jest niemal biały tak jak elewacja budynku. Za jej plecami rosną miskanty tańczące w powietrzu, o wąskich liściach, dość wysokie, o białym pióropuszu, przebrawiające się na żółto jesienią (by nie konkurować o uwagę z berberysami), dodające ruchu i powiewu lekkości sztywnej ścianie żywopłotu za nim.
Na moim szkicu główną rolę odgrywają właśnie berberysy Erecta cięte poniżej ścianki wodnej. Ich ostra zieleń wiosną i czerwień jesienią dodaje rabacie życia i koloru. W lecie za berberysami rosną wysokie czosnki ozdobne, które zostawia się do zasuszenia.
W plecach berberysów są 3 krzewy/mini drzewka na pniu o jasnym/żółtym ulistnieniu wybijającym się na tle ciemnego żywopłotu. Po lewej stronie rośnie szałwia Caradonna, która swoim purpurowym odcieniem doskonale komponuje się z innymi roślinami. Przed nią umiejscowione są trzy zimozielone kule (cisy lub tuje), które nadają rabacie struktury i elegancji. Na obwódce szybko ruszająca wiosną sesleria jesienna, dodaje dynamiczności i świeżości. Myślałam również o niemal czarnym konwaliku, który by stanowił mega kontrast do bieli ściany, ale zrezygnowałam z tego pomysłu.
W lewym narożniku będą się znajdować 3 drewniane, czarne słupy nawiązujące do innych elelementów architektury w ogrodzie (pergola, huśtawka). W centrum uwagi po lewej będzie także rozplenica japońska o ciemnych kwiatostanach, która swoją zwiewnością i delikatnością dopełni elegancję miskantów. Najlepiej chyba będzie wybrać jedną z największych dostępnych odmian. Jej pokrój i zwiewność nawiąże do miskantów po prawo.
Pytania:
Czy zmienilibyście coś w tej koncepcji?
Co wybrać na krzewy/drzewka na pniu o jasnym kolorze?
Czy szałwia będzie najlepszym pomysłem w tym miejscu?
Którą rozplenicę wybrać jako królową?
Jaki miskant w tym miejscu najlepszy (białe pióropusze, zasychający na żółto, wąskie źdźbła)?
Rozchodniki w tym miejscu odradzam - pies Ci połamie. Stipę też odradzam - pielenie jej siewek z kamyczków to masakra! Sesleria to dobry wybór. Szałwia też. I lawenda.
Dziękuję bardzo za dodanie otuchy i dobre słowa. Od rabat jeszcze odgrabie ziemięto na 100%. Jest tego trochę a jeszcze korę przekompostowana chce dać więc tym bardziej parę cm muszę pogłębić rabaty. Tak z innej beczki poradźcie mi co do jednej rabaty co do nasadzeń. Chodzi dokladnie o rabatę wzdłuż ścieżki między trawnikiem a chodnikiem. Jest to wąski pas 50cm szerokości oraz 3,6m długości. Będą okurat tam kamyczki więc muszą to być rośliny, które lubią kamyki i są stosunkowo niskie i w miarę odporne gdyby pies mi przeszedł po nich . Myślałam o ozdobnej trawie stipie lub sesleria jesienna i jakiś bylinach ozdobnych może szałwia lub rozchodniki.
Skąd pomysł na szafirki? Miała być chyba szałwia i przetacznik z tego co pamiętam? Szafirki brzydko wyglądają po przekwitnięciu i krótko kwitną, poza tym rozsiewają się dość niekontrolowanie. Nie sadziłabym ich na froncie.
Całe to terytorium ma jakieś 60m2.
Na ogrodowisku nauczyłam się, że nie sztuką jest jak kwitnie jedna roślina. Aby było ciekawie trzeba tworzyć kompozycje. Biała szałwia mi tutaj ułatwiła zadanie
Hortensje bukietowe, jeżówki, liliowce, szałwia,hakonki żyją
Ogrodowe też żyją, ale na kwiaty nie liczę
Tulipany umarły, trawy jeszcze się okaże.
Natomiast całkiem dobrze się mają małe rozchodniki ukorzenianie jesienią, mimo, że były mocno zalane. Tak samo żurawki. Najlepiej ma się zielsko
Świeżo pikowane, więc pewnie za chwilę ściemnieją.
Ale telefon przy robieniu zdjęć też przekłamał.
W międzyczasie myślę nad uporządkowaniem grabowo-zdobycznej.
Graby mają mieć ciasno, żeby zasłoniły dom, który jest po drugiej stronie drogi.
Cała rabata ma być na 9m długa. Szerokość do ustalenia, ale myślę, że 3,5m.
Mamy więc 5 grabów Fastigiata, przed nimi 5 miskantów no-name i 3 gracki.
Potem 3 hortensje Living Summer Snow (1m średnicy) i 5 hortensji Living Sugar Rush (0,8m średnicy).
Z przozdu 5 cyprysików, 7 x Majówka groniasta, 9x szałwia Deep Blue i 7x Ubiorek wieczniezielony.
Z tego wszystkiego wychodzi mi jeszcze wizualna dziura na środku. Widziałabym tu coś wielopniowego na 3m. Może czarny bez? Podkrzesany od dołu.
Dokupić musiałabym majówkę i ubiorek.
Co Wy na to?