Ula mam ich jakieś 10 odmian, poszukam zdjęć wieczorem i napiszę parę słów
Na szybko wrzucam mojego ulubionego, kwitnie teraz, dosyć krótko, ale ten kolor... CUDO.
Taki brudny niebiesko fiolet. Piękne kwiatuszki, dosyć wysoki. Nazwa? Nie pamiętam...
Madzia już widziałaś Ale może komuś się przyda. Zamówienie z popularnego A.....r.
Kocimiętki, szału nie ma jak to od nich ostatnio, ale szybko przyszły i na tę cenę są OK.
Basiu rozpoznałaś niektóre rodki, super Dziękuję! Niestety nie znam żadnej nazwy. Kiedyś miałam przy niech etykiety, podniszczone wyrzuciłam.
Cieszę się, że mam z nimi taki misz masz kolorystyczny, trwa to tylko jakieś trzy tygodnie i jest wesoło.
W kwestii sprzętu: mam piłę - nożyce Bosh, mają ponad 10 lat, mąż je ostrzy przed cięciem. Patrząc z perspektywy czasu jestem z nich zadowolona, mam dużo cięcia i dają radę. Kabel mi nie przeszkadza, chyba nawet wolę niż akumulatorowe.
Dostałam ręczną piłkę i nożyce Stihl na akumulator. Nożyce są bardzo fajne i używam ich teraz do moich kulek. A ręczną piłką cięłam cieńsze gałęzie, jest bardzo wygodna w manewrowaniu na drabinie. Trzeba jednak pamiętać o ładowaniu, dobrze, że każdy z nich ma po dwie ładowarki. Czy je mogę polecić - czas pokaże, mam je od tego sezonu.
Dziękuję Ci za polecenie powojnika White Price Charles, zawsze jak zaczyna kwitnąć myślę o Tobie
Piękny ma kolor.
Haniu przychodzi taki moment, że musisz ciąć, jednak dobrze o tym wiedzieć i mieć tego świadomość na początku posiadania ogrodu. Jest wtedy szansa zaopiekowania się posadzonym towarzystwem, o ile życie nie komplikuje czasu na ogród.
Podczas cięcia też jestem skupiona, piła to jednak szybki zawodnik. Rozum odbiera mi decyzyjność wycięcia. Podchodzę z myślą, że zetnę tylko trochę, a potem ścinam coraz więcej, coraz bardziej.
Żałuję zaniedbania niektórych iglaków. I wiesz, że ten na górce po prawej chyba pójdzie do wycinki. Coraz bardziej przeszkadzają mi dwa duże stożki koło siebie. Cyprys lawsona szybko się zregeneruje, świerk cupressima wolniej, ponieważ ma dużo gałęzi zakręconych. Jestem już prawie zdecydowana, że go wycinam.
Górka stanie się lżejsza, ale co z nią dalej - puste pole pokaże. Szkoda mi czasu poświęconego na ratowanie świerka, ale z drugiej strony gdybym tego nie zrobiła tylko od razu wycięła, mogłabym żałować.
Świerk cupressima jest fajny, rośnie wolno, żałuję, że go nie dopilnowałam w odpowiednim czasie.
Wcale się nie dziwię że masz u siebie letnie wakacje a możesz się kąpać w nim? Lilie bombowe , widziałam je dawno temu tylko na Mazurach, teraz są bardzo popularne w mniejszych i większych oczkach.
Czytałam że ten leśny zakątek jeet niewielki, to dobrze kamasje w półcieniu rosną i kwitną??? Ciekawe czy u mnie chciałyby rosnąć choć ich nigdzie nie spotkałam w sprzedaży. Ale chyba o nich Sylwia mi pisała, bo chyba ma niżsxe w donicy.
Jeśli lubi jasne róże to dobry pomysł. Pod koniec kwitnienia kwiaty są bardzo bladoróżowe. Zobacz zdjęcie.
Siostrą Marii Theresii jest Baronessa. Kwiaty ma w ciemniejszym różu, ale też bledną i widać dużą różnicę w kolorze.
Danko, klon kupiłam jako Dissectum Garnet, ale nie mam pewności, czy to prawda /niestety w szkółkach są pomyłki, o czm sama nieraz się przekonałaś/.
Mój ma słońce od wschodu do ok. 14-15 godziny, jutro przyjrzę mu się dokładnie jaki jest w słońcu i cieniu i zrobię zdjęcia.
Tu na zdjęciu z maja ubiegłego roku, zaraz po posadzeniu i zdjęcie robione tabletem /dzisiejsze robiłam telefonem/.
Basiu, to jest glediczja, ale odmiany nie znam
To drzewo rzeczywiście ma ładny pokrój i liście /te żółte przyrosty zzielenieją/, gałęzie rosną właściwie poziomo, a ja takie lubię.
Dziewanna skądś przywędrowała, liczę że się wysieje.
Walczę, dziś po deszczu znów pół wiadra, zbierając tylko z kumulacyjnych miejsc.
Placyk bardzo mnie cieszy, taras w sumie już też. Wprawdzie z zewnątrz się jeszcze nie przyzwyczaiłam do tej zabudowy, ale nic innego nie wymyśliliśmy by nas koszty nie zżarły
Wkrótce zrobię jakieś zdjęcia z szerszym kadrem
Madziu, nie wiem jaka to odmiana tej kocimiętki. Jest z tych dużych! Jak przyjedziesz to Ci dam na rozmnożenie, swoją dzielę, bardzo szybko się rozrasta! Tylko się upomnij!
Tworzę by się nie poddać czasami szarej rzeczywistości! Wiesz, to zawsze jest kosztem czegoś
Nie byłabym sobą, gdybym nie "upstrzyła" czymś jakby nowego tarasu. Będzie trochę nowego, trochę starego, trochę odnowionego, trochę stworzonego...i jak zwykle nie potrafię trzymać się jednego stylu
Po trochu wszystko się skumulowało, ale jakoś to będzie
Ze ślimakami toczę nierówna walkę, z chwastami w warzywniaku pomału się uporam, doniczek do posadzenia cit mniej! Nawóz na trawnik rozsypany przed dzisiejszym deszczem! Taras prawie ukończony. Dżemy, soki i mrożonki z truskawek zrobione( 30 kg przerobić to trochę zajmuje) kompot czereśniowy zapasteryzowany. Soczek miętowo cytrynowy też w słoikach!
Zatoki i alergia trochę mi odpuściły. Zdrowie najbliższych trochę się unormowaało( na serduchu już mi lżej) Czasu oczywiście nie przybyło i obowiązków nie ubyło, ale działam jak mogę. I dla poprawy nastroju zrobiłam kilka ozdóbek na taras( jak bym miała czasu za dużo)
Hej Dorotko, fajnie, że wróciłaś I zajrzałaś do mnie
Wiesz, że lubię takie klimaty i to się pewnie nie zmieni Róż mi ciągle przybywa, choć za łatwo u mnie nie mają, bo przecież wolą gliniaste podłoże a u mnie takiego brak, daję im trochę gliny na start ( kupuje glinkę, a czasami dostanę od kogoś z ogrodu( ostatnio od Agapant) Sypię też mączkę bazaltową. Potem rozpieszczam obornikiem, gnojówką z pokrzywy, czasami yara mila, czy jakiś nawóz dedykowany, oczywiście nie wszystko na raz. Zbyt systematyczna też nie jestem więc różnie bywa Luis po pierwszym kwitnieniu łapie czarną plamistość, czasami zrzuca liście mniej lub bardziej. Pogoda też ma znaczenie. Ale rośnie jak szalony i mniej kaprysi niż np. New Dawn.
Po prawej stronie pergoli musiałam radykalnie przyciąć, bo po zimie była tragiczna.
Czasami radykalne Cięcie wzmacnia różę. Tak zrobiłam też z różą pnącą NN, musiałam przyciąć przy zmianie siatki na pergole, wyszło jej to na dobre A też zastanawiałam się czy nie wywalić jej przy okazji