Kwiecień po kilku dniach ciepłych znowu chłodny, mimo to wolę ten chłód niż palące słońce i suszę.
U mnie zakwitł pierwszy rododendron, to mała sadzonka, uratowana przed wyrzuceniem,
Cześć Ania!
Cieszę się że podoba ci się narzędziownik.
Muszę go jeszcze pomalować na czarny albo Antracytowy bo narazie jest taki bardzo przaśny.
Na AM to ja się raczej już nigdzie nie wybieram. Ale jakbyś dyrektora szukała odezwij się
Co do nowej rabaty no to pewnie będę Ją ogarniać w przyszłym roku albo na koniec sezonu.
Na Skarpie też szykują się duże zmiany bo muszę wywalić rozplenice, które Nie dają rady w kamiennym korytku. Niestety latem pomimo podlewania żółkną. Oczywiście wymienię je na Hakone ponieważ Hakone stało się zdecydowanie moim wiodącym elementem ogrodu. Życie Lawendy też jest już policzone ponieważ miałam ciąć odmładzająco w tym roku ale Obcięłam z córką tylko trzy Krzaczki bo ja dalej nie wejdę a ona nie jest wstanie tego obciąć.
Zmiany zmiany zmiany
Na razie wjechały cztery świdoŚliwy ale posadzone wy donicach póki co i wczoraj pies zjadł Magnolię
Nad jeziorem bez zmian. Liczę że mnie ktoś tam kiedyś zawiezie
Chociaż wydaje się że szybciej zaczną jeździć niż chodzić
A teraz ścieżki i labirynty (tymczasowo widok z balkonu jest niemożliwy, eM ustawił coś pod drzwiami, ale ma to niedługo przesunąć )
Świetny widoczek a jak się zagęści Podziwiam jak szybko zrobiłaś ogród, który umożliwia robienie takich szerokich kadrów i w którym od razu widać zamysł i uporządkowanie.
To u ciebie to z całą pewnością brunnera, jakaś odmiana Gold.
To co Basia pokazuje to ułudka wiosenna ale ona się tak nie wypiętrza jak brunnera, jest zadarniająca.
U mnie będziesz mogła porównać obydwie roślinki
Do tego niezapominajki, które mają dużo mniejsze listki. Łączy je jedno, niezwykle podobne kwiaty. Mając każdą z tych roślin, można znacznie wydłużyć okres kwitnienia niebieskości w ogrodzie
Dzięki Byłam dziś w szkółce ale na bank takiej nie było
Ja moją kupiłam w markecie budowlanym, ale w okolicznych szkółkach też jest popularna. Przyjrzałam się przed chwilą listkom, część też już poskręcana. Teraz ma jakieś 1,3m wysokości. Kwiaty na najwyższych pędach niestety przemarzły, musiałam oberwać.
Trudno jej zdjęcie w całości zrobić, żeby się któryś dom nie załapał.
Martko, o dzikość za płotem ostatnio mocno się bałam. Wystawili tablicę na sprzedaż, ale po miesiącu zdjęli. Okazało się, że właściciel przegrał sprawę o przekształcenie.
Mam nadzieję, że takie widoki zostaną z nami na długo.