No nie, w tym roku jeszcze żadnego nie spotkałam i szałwie po cięciu urosły bezproblemowo

Houttuynia u nas nie jest popularna jako zadarniacz, bo jest słabo mrozoodporna. Poza tym ona bardzo lubi wilgotne podłoże i słońce . Pod tujami masz chyba raczej sucho? Tutaj często sprzedawana jest jako roślina brzegowa do stawów.

Persicaria też lubi wilgoć. Ładna jest i jest mrozoodporna. Ciekawa jestem, czy sobie u Ciebie poradzi.

Kasya, myślisz że długo da radę w tej donicy?
Co tam już wyprobowalas?

Do wyboru masz jeszcze np. Geranium macrorrhizum , Ajuga reptans, Buglossoides purpureocaerulea, Epimedium perralchicum, Campanula poscharskyana (rośnie u mnie w głębokim cieniu), Astilbe chinensis var.pumila, Waldestenia ternata, Gallium odoratum.

Ewo, a szałwię okręgową też ścinasz po kwitnięciu? Na jakiej wysokości jeśli?

Kasya, Epimedium Frohnleiten jest bardzo wytrzymałe. Waldstenia ternata też jest terminatorką. Geranium macrorrhizum tak samo.

Wypróbuj w tym miejscu efektywne mikroorganizmy. Poza tym możesz wkopać w ziemię odpady organiczne i w ten sposób kompostując je przywrócisz ziemi trochę życia i równowagi biologicznej.

Miałam przed laty houtunię, u mnie rosła w dość suchym miejscu nieco ocieniona od wschodu przez wysoką gruszę, wystawiona bardziej na południowo - zachodnie słońce. Przeplatała się z bluszczem. Straciłam do niej serce, chciałam ją wywalić ale ona ma rozłogi więc się nie udało. W tym miejscu była nie do zdarcia. Na mróz była odporna, wtedy były znacznie ostrzejsze zimy.

Kasiu, też pomyślałam o epimedium, jest odporne na niesprzyjające warunki. Pragnię mam, rośnie u stóp jakiegoś cypryśnika, podlewana jest tylko przy okazji ogólnego podlewania ogródka. Czasem trochę przywiędnie ale szybko staje do pionu. Znosi moje sporadyczne deptanie i znacznie częstsze deptanie psa i kotów.