ale ci kobiety słodzą. a pro po jakbyś zobaczył mój trawniczek ......jest piękny żółciutki i suchy jak słoma . aż cierpnę na myśl co będzie na wiosnę . co raz bardziej się łamie pod decyzją o systemie nawadniania w ogrodzie .
Ciekawi mnie czy będzie dobry - jednak latem to mam czas na przestawianie go po ogrodzie - sam mnie ciekawi czy się sprawdzi. U mnie nawadniania być nie musi - ogród jest po pierwsze mały, a po drugie nawet nie mam wody na zewnątrz.
ta skarpa jesta za wysoka wg. mnie na rabatę angielska , jaką opisujesz . wszystko pasuje i trawy i byliny . tylko jak tu osiągnąć piętrowość. zbyt duże różnice poziomu. trawy sobie wyobrażam koło ogrodzenia , ale na zmianę z np. jałowcami skyroketi np sadźcami , już lekko w przód wysunięte .ale jakoś potem nie wyobrażam sobie żeby osiągnęła ta rabata harmonię . chyba to za dużo na głowę amatora .
Mnie się wydaje że w przypadku piętrowości to teren sam to narzuca, i bez specjalnych starań wszystko będzie się układać piętrowo bo się nie da inaczej na skarpie. Natomiast większym problemem dla mnie jest uzyskanie harmonii kolorystycznej i różnej faktury poszczególnych nasadzeń. Krzewy które rosną będą kwitły w różnym czasie, choć w większości wiosną, potem zostają dekoracyjne liście. Cieszę się też wątkiem Sebastiana o rabacie angielskiej, ponieważ będzie można się podpatrywać u ubogacać.
Sebek, dzięki za szybką odpowiedź
Przemek, dzięki, no to mam wzory
znalazłam tak na szybko fotki tej kosodrzewiny, tak wygląda...
co poprawić/co zrobić ?
Sebek ma zawsze fajne pomysły. Nieraz trzeba kogoś poprosić o pomoc.Stare przysłowie mówi, "Co dwie głowy, to nie jedna", a już dwie, albo więcej to ho, ho.. Patrząc na Wasze eleganckie ogrody (niektóre są naprawdę eleganckie) przyszła chęć aby i swój trochę upiększyć. Nawet pomysły w kajeciku zapisuje. Nie będę robiła wielkich rewolucji w ogrodzie, ale dużo można zrobić bez wielkich inwestycji.Ogrodnictwo to jednak choroba nieuleczalna. A na początku nie wiedziałam co to kompost, rośliny kwasolubne, zasadolubne itd. Jeszcze wiele nie wiem. A pomysł Sebka ma właśnie tą zaletę, jak zauważyła Marzena, że przysiąść można. A działkę mam z tych długich, to się nalatam. Ale za tym lataniem właśnie tęsknię.
Nie trzeba chodzić ćwiczyć latem, a jeszcze pod nosem jezioro. Spa i siłownia w jednym. Jeżeli jeszcze ma pomysł na to brzydactwo z kopułą jak właz do bunkru będę wdzięczna.