Co nieco z warzywnika
Pomidory mam w tym roku kiepskie
Małe krzaczki nieśmiało kwitną.
W zeszłym roku o tej porze były oblepione owocami.
Jedyna nadzieja w Tiny Tim
I jak to u mnie kolorowo-kokoszkowo
Chociaż zastanawiam się czy wywalić lub gdzieś przenieść (tylko gdzie...) bordowe berberysy bo urosły za duże jak na przód rabaty
I musiałabym przenieść albo żółte tuje do przodu bo z tyłu łysieją od braku światła, trawy je zasłaniają albo trawy- seslerie...nie wiem co lepiej?
Kiedyś były w rządku na przodzie to je przeniosłam do tyłu...ech...
Rodki idą w liście zamiast w kwiaty, przynajmniej szybciej zasłonią kompostownik.
Udało mi się w końcu przygotować im dobrze kwaśną ściółkę
Są poza linią kroplującą i woda miejska nie odkwasza ziemi.
Praktycznie wcale ich nie podlewam, nawet teraz dają radę choć rosną pod wielkim świerkiem.
Moje wszystkie są bardzo piękne ale po wczorajszym deszczu wszystkie się położyły.
Kasiu mam róże Monglicht tzn dostałam od Ćwieka dodatkowa za pomyłkę ponieważ przyszła w grudniu posadziłam pod budynkiem w Wawie. Jest bardzo ładna. Rośnie olbrzymią co wiosnę ja przycinam a ona jak szalona.
Tak wygląda i pachnie. Najładniej wygląda jak się rozwijają paki do kwitnienia pół rozwinięte.
Dziękuję. Miło mi, że się podoba. Staram się nie zepsuć charakteru tego miejsca.
Ewo masz w tym niemały udział. Za pochwały bardzo dziękuję.
Haniu dziękuję. Ja też Cię podziwiam.
Moniko liczę na to rozrastanie się. Ale i pomagam. Na balkonie rośnie prawie sto sadzonek goździka kartuzka i jeszcze dużo innych wysiewów z tego roku. Teraz myślę gdzie ja to posadzę.
Asia dziękuję.
Sylwia dzięki. Z paprociami spróbuję, ale chyba na wiosnę dopiero, bo przy tych upałach, to takiego zabiegu by raczej nie przeżyły.
Smotrawy w tym roku, tak się rozsiały, że będę część siewek usuwać.
Bez o ile się przyjmie, to jeszcze na jakieś fotki się załapie.
PS Klon Ginnala u mamy dziś ledwie muśnięty różem. Może jutro wgram zdjęcia.
Daga to rodzima trawka terenów bagiennych i wilgotnych, którą mam w sporych ilościach. Według mnie to turzyca pospolita lub błotna, ewentualnie jakaś inna pokrewna. Kwiatostany ma czarne.
Alicjo pewnie to ten szkodnik na róży. Oberwane liście wyrzuciłam do kosza, więc nie rozniosę go dalej. Liczę, że jak przyjadę to róża już będzie cała w kwiatach. I kto wie co kwiatami mnie jeszcze zaskoczy.
Ula nawysiewałam różności i trochę się boję, czy zdążę to wszystko posadzić. Jeszcze czasu tyle nie mam, ile bym chciała.
Aganiu miło, że zaglądasz. Rodgersje muszę przesadzić, bo trochę tam już stłamszona jest. Podobno jak ma dobre warunki to szybko się rozrasta. U mnie tak sobie. Dobrze, że jest kwiatek, bo w tamtym roku sarna zjadła.
Kamasje ładne. Czy one by się sprawdziły posadzone pomiędzy sesleriami?
Pustynniki na jesieni muszę przepikować. Z tego co czytałam, to w drugim roku od siewu dopiero kłącze gwiazdkowe budują, a kwiaty to pewnie jeszcze dłużej.
Mirko jak będzie rósł, to zobaczę. Posadziłam w trzech różnych miejscach. Czytałam, że cała roślina jest trująca, ale zagrożenia dla dzieci na razie nie ma. Kiedyś na początku kupiłam tojad w kapersie i potem jak przetłumaczyłam nazwę łacińską na polską, to wyrzuciłam z obawy o dzieci.
Madzia musisz mnie kiedyś odwiedzić.
Ile czasu spędzam na tym tarasie i myślę co by tu...
Ja też się cieszę z przywrotników.
Basiu paprociowisko rozrasta się, a jeszcze z 10 razy tyle zostało do obsadzenia. Zaletą pióropusznika jest, że nie pozwala panoszyć się chwastom. W tamtym miejscu królował wcześniej podagrycznik.
To już pogórze Dynowskie. Nie góry, ale i płasko nie jest. Ja uwielbiam.
Koło domku są róże, piwonie i inne bylinki, ale dalej już bardziej dziko się robi.
Jak się chce obsadzać takie areały, to nie ma innego wyjścia jak próbować swoich sił w rozmnażaniu. Lubię wysiewać, choć pewnie z połowa mi się nie udaje, rozsadzać i dzielić.
Wiele roślin miałam po jednej góra trzech sztukach. Wtedy jednak na efekty trochę się czeka.
Na koniec parę widoczków z naszej pieszej wyprawy Dynów - Łubno. Kwietne łąki były po drodze. Zbliżenia jednak mi nie wyszły, bo wiało.
Cieszę się, że nie umarły Mam nadzieję, że ta czwarta dorówna pozostałym.
Roślinki od Ciebie też żyją, tyle że ja tylko przesadziłam je do większych doniczek. Nawet dzisiaj myślałam, że muszę znowu zrobić sobie małą przechowalnikową rabatkę i posadzić tam zebrane i rozmnażane różności
Aniu, moje bodziszki są pewnie z tej samej szkółki, co Twoje. Kupiłam rok temu 4 szt. i wyglądają podobnie jak 2 z prawej, też takie płaskie i lekko rozlazłe, tyle, że większe. Jutro zrobię im zdjęcie.
A czy u Ciebie wszystkie mają takie same liście?
A wiesz, że ja o kupnie judaszowca wcale nie myślałam, szukałam buka Purple Foutain.
W szkółce były, ale po 600 zł, jak dla mnie za drogo
I wtedy wpadł mi w oko judaszowiec za 180 zł i się nie wahałam i mam
Moje stare róże kupiłam 9 lat temu i od tamtego czasu są niezawodne, to te sprzed 3 lat są marne.
Róża Porthos w ogrodzie, zdjęcie z 2020 roku /wcześniejszego nie mam/.
I z 2022 roku.
I róże z podwórka, zdjęcie chyba z 2017 roku /też wcześniejszego nie mam/.
I obecnie.