A wiesz co, myślę, że Twój pomysł z tymi 3 rózyczkami obok siebie może być fajny, jeżeli Artemiski, jak piszesz, bedą co najmniej trzy (i koniecznie z czymś fioletowym do kontrastu )
Dzisiaj się przyjrzałam im ponownie: Clair po ustąpieniu upałów jakoś wyblakła, a Artemiska odwrotnie nabrała trochę żółtego kolorku - są obecnie w podobnym kremowo-białym odcieniu:
Harknessy są fajne. Szkoda, ze tak mało rozpowszechnione u nas.
Aniu, śliczne te kosmosy. Nie widziałam takich nigdzie. Czy one też takie duże rosną? Moich na pewno nie będę teraz wywalać. Może się same rozsieją...
Gaurę sadzę w przyszłym roku i chyba zdecyduję się na białą. Choć różowa też mi się podoba
To ich pierwszy rok u mnie Przyszły wiosną z miłymi życzeniami od dobrego duszka z Ogrodowiska, a teraz kwitną przepięknie. Krzaczki sięgają kolan i układają się w półkule. Śliczne są
Różyczki przepiękne kto by chciał tak zwiewny kosmos wywalać? on jak Gaura czy werbena pasuje do ogrodu
wstawiłam swoje kosmosy, znasz takie? pozdrawiam
Elu kochana, no nie wiem cały czas co z tym drzewem, bo ja nie mam nic przeciwko prostym liniom, ale niech mi ktoś je wytyczy, bo nie mam zielonego pojęcia jak je u siebie zrobić...
I Ty mnie tym przetacznikiem straszysz?...buu, najwyżej wyciepię i zamienię na szałwię w przyszłym roku...nie odpuszczę...mączniaka mi złapał floks od Gosi, ale dopiero jak noce chłodne były...
Kur nie obfociłam, ale Kondzio ma takie to wiesz jak wyglądają, ale i królikom zdjęć nie zrobiłam, a to giganty były warte pokazania i tego żałuję najbardziej
A spotkanie to i Ty fajne miałaś...ale faktycznie spotkanie ważniejsze od zakupów...a smaku ciasta Grzesia nie da się opisać...mmmmiodzio...prosto z piekarnika, ciepluchny i przepyszny