no to jak tak dobrze idzie identyfikacja paskudności to grusze drobnoowocowe....jedna super, druga sie zebraal w sobie ale trzecia kiepsko...poza tym co na zdjęciach ta gąsienica w kokonie to na liściach nic nie ma...wiekszośc liści oklapnieta i brazowa na obzezach, pogryziona
Wczoraj podziałem na drugim ogrodzie dwie tuje i bukszpana, starałem się je trochę wyprostować, jeszcze nie jest idealnie ale myślę że przy następnym cięciu już wyrównam.
Stożek, taki trochę gruby a niski
Drugi stożek ale tutaj zacząłem wycinać spirale, nie wiem czy to dobrze wygląda. Najwyżej zostawię i zarosnie
Reniu Małpiszonie! Jak możesz we mnie wątpić. Taczek- nie zliczę ile wywiozłam tej wiosny. Ręce wydłużyły mi się o parę centymetrów, szkoda, że nie zmierzyłam przed.
W związku z tym, że już nie mogę kupować roślin (bo nie mam ich gdzie sadzić) sprawiłam sobie dziś nóż do kantów
Dalej niespecjalnie czuję klimat, czy to rzeczywiście takie fajne, ale zrobiłam ...
Objechałam wszystkie krawędzie moich dwóch trawników i póki co chodzę koło nich i się przyglądam ... i za jakiś czas zdecyduję, czy mi się taki rów wokół zielonego podoba.
A napiszcie, proszę, jak głęboko robicie kanty. Na całą głębokość - długość szpadekla czy na pół, czy jak?
Ciężko zrobić kant przy kostce granitowej, żeby wyglądałó ładnie i równo, bo kostki są różnej wielkości i przy jednej jest wąski pasek a przy drugiej, bardziej cofniętej w szeregu, jest wielki wąwóz :/
Chyba że ja to wogóle jakoś totalnie źle zrobiłam ?
Pan Angielski ma już ogrodnika, który przychodzi codziennie na 3-4 godziny, więc posada zajęta.
O tak, kompost jest nie do przecenienia, mój przerzucony "na lewą stronę" dwa tygodnie temmu i muszę czekać do przyszłego roku, bo jesienią założyliśmy nowe kompostowisko, tym razem dobrze ukryte.
A rośliny w naszych ogrodach są podobne, od razu na to zwróciłam uwagę.
Widziałam przed chwilą u Ciebie takiego liliowca falbaniastego, ślicznego.
Moje "małe Wojsławice" od zeszłego roku dają oczekiwany efekt. Aż myślę, że jest ich teraz za dużo.
Możesz sobie kupić nawóz do robienia niebieskich hortensji, będą Ci wtedy do donic pasowały.
No to mnie rozumiesz, w dodatku ten ich niebieski taki jakiś mało naturalny.
Kapusta morska - będę próbować rozmnażać w przyszłym roku, więc możesz liczyć na "machniom".
Ja też mam ugory, ale nie pokazuję.
To też chyba przez bardzo długie i mało szytywne łodygi, trudno im utrzymać cieżkie, duże kwiaty, ale wiem że są odmiany które trzymają się prosto.
Niby racja, ale obawiam się, że od dolomitu liście pzestaną być zielone i zrobią się żółte. Poza tym, u mnie kwaśna ziemia jest głębiej, tam gdzie sięgają korzenie włośnikowe. Musiałabym więc kopać duży dół, żeby dolomit był w głębokich warstawach gleby. Bo hortensje w pierwszym i drugim roku, a niektóre nawet jeszcze w trzecim są u mnie różowe, dopiero potem zmieniają kolor.
Ta trawa to jednoroczna rozplenica Pennisetum americanum 'Black Knight'. Podsadzona jest czarną dalią, dlatego nie widać jej ciemnych liści na zdjęciu.
No właśnie, obawiam się że nie bardzo. Miałam hortensję ogrodową w starym ogrodzie, tam ziemia była zdecydowania zasadowa, było tam dużo wapienia. I ta hortensja miała b.jasne liście, z ciemniejszymi nerwami, a nawożenie azotem średnio działało.
Cieszę mnie odwiedziny, wpadnę z rewizytą.Pół ha to jak u mnie.
Czerwień zawsze u mnie była - róża, pelargonie i begonie, liliowce, cynie i dalie. Podpalają mi ogród od lipca razem z pomarańczowymi i żółtymi kwiatami. A te doniczki na froncie dobrze wyglądają na tle zielono-żółtego jałowcowiska i tego będę się trzymać, zwiększę tylko ilość donic.
Zadzwonię.
ha, ha, ha Anek, ja jeszcze rozmarzona wspominam ślub i wesele i głupoty piszę...dobrze, że łapiesz mnie za słówka
oczywiście, że mahonia....
Już się też nie mogę doczekać na nasze spotkanie i mam tylko w głowie to drugie wizyta u Ciebie i w Twoim cudownym ogrodzie
buziak
Dziękuję za pamięć i ciepłe słowa w imieniu młodej pary, ale muszę ich zaprosić na sesję w ogrodzie, ciekawe co oni na to...powiedzą
tymczasem lecę polewić wrzosowiska, bo wkrótce zakwitną