Renata, było mi miło Ciebie poznać. Robisz piękne zdjęcia, trzeba mieć dar do uchwycenia piękna w kadrze .. zapraszam Cię do siebie

Ha, ha, ha. i wcale nie z powodu fotek



Granatowa bluzeczka w środku to Renata

I wiele innych niezłych miejsc.. ale pora iść spać.. dziękuje za zaproszenie

I hortensowy bok... też niezły

I hortensjowy front.. myślę, że będzie miał dużo fotek..

Okazałe doniczkowo..

Hmmmm leczo dobre.. bardzo dobre.. a Justynka mówi eeetam tam.. nie jadam takich strych potraw


Wolę to coś innego

Liliowce.. a pająki to już mnie fascynują


Karp koi .. o nietypowej barwie..

Trochę poleżałam.. ale czasu nie było... dlatego u siebie leżaków nie mam, bo i tak z nich nie skorzystam.


Małgosia w akcji..

Poważne rozmowy gdzie i co nas pogryzło w ogrodzie


Altana oblegana.. a ja posągu Buddy nie obejrzałam, bo zauroczyłam się pięknym obrusem i pod spód nie zajrzałam..

Biżuteria żywa (eM stwierdził, że jak rzeszowskie )

Biżuteria ogrodowa



Przyjazna


Praktyczna i ładna

Ukryta altana...


Upadły dzban..


Miłorząb.. połowa pstrokata, a połowa zielona..


Czekam na astry... piękna masa..

Jak nie kochać żółtego w ogrodzie...


Śliczna rudbekia.. must have




I bogactwo...

I mój cd zachwytu




Przetacznikowiec, nawet jak nie kwitnie jest piękny


Agastache w masie robi wrażenie.

Kocham byliny.. więc jak mogę nie kochać takich rabat????

Przyszła się przywitać..


I totalnie mnie olała...


Kogutek wzbudzał większe zainteresowanie niż ja

Drób w ogrodzie.. u siebie nie chcę ich mieć, bo jednak kopią ile wlezie. trzeba je trzymać oddzielnie.. ale ogólnie budziły zachwyt..


Mieszkanie jak w gwiazdowym hotelu


I wykopana dziurka.

W sobotę byłam w „szmaragdowym”…wypieliłam chwasty, wycięłam przekwitłe kwiaty host, skosiłam trawniczek, wyczyściłam krzaki róż z ususzonych kwiatów, wyeksmitowałam mozgę (mimo zadołowania wraz z doniczkami rozrosła się jak szalona i zaczęła pożerać wszystko dokoła), posadziłam nowe hosty i trawy, które od jakiegoś już czasu czekały na nowe miejscówki,
a potem starczyło mi jeszcze czasu i energii , żeby podlać cały ogródek. Zaraz jak skończyłam podlewać przyszła ogromna nawałnica deszczu i podlała wszystko jeszcze raz…hm…nadgorliwość to straszna przypadłość.
Aaaaa… jeszcze cyknęłam kilka fotek, niestety tylko telefonem, więc jakość nie powala…ale od bidy może być...

hosty nadal pięknie kwitną


kwitnie też róża FLAMMENTANZ


jednoroczne hortensje…
BOBO


VANILLE FRAISE


ANABELLE i PINK ANABELLE


magnolia SUSAN zrobiła mi niespodziankę i jeszcze raz zakwitła


i jeszcze mój tresowany wąż ogrodowy …tuż przed ulewą

Ule zaje.. mi się podobały.. pszczółek się troszkę bałam.. było ich tam bez liku.. ale co się dziwić.. miały na czym pracować

Sama nie wiem co mi się najbardziej podobało.. na pewno warzywnik i jego układ... daleko po warzywka trzeba iść, ale .za to jaka malownicza droga...

Zakaz pokazywania warzywniaka... bzdura.. chyba dla mnie numer jeden..





Jestem zachwycona warzywnikiem...

babka napisał(a)

Ale ładne