mam trzmielinę..prowadzoną przeze mnie w formie piennej..ot.taki egzemplarz,który się poddaje

udało mi się uszczknąć-pod wpływem ogrodowiska- kilka gałązek,które już są ukorzenione..mogłam dawno to uczynić...tyle cięć,co on przeszedł..
i w całej okazałości
A teraz foty sprzed wpływów ogrodowiskowych...czy było aż tak źle??
to ta rabata,nad którą tak dumamy