Nie jest tak źle, to tylko 8m. A w pobliżu jakby co firma zajmująca się budową mostów.
Kasiu w moich wstępnych planach był, ale mądrzejsi ode mnie w tym temacie mi odradzili. Teraz tylko muszę zrobić z głową pomost, żeby nie schrzanić sprawy.
Kopciuszki (?) upodobały sobie wielką górę suszącej się ałyczy jako miejsce spotkań.
Najpierw Fiona nie mogła się przyzwyczaić.chodziła i miauczała .ale teraz już gania
po całej działce.My ,,, brak czasu,,, ale jakoś po matulku wszystko idzie do przodu
Pierwsze nocki za na nami.Pracy mnóstwo z ta przeprowadzką.
Ustawianiem, malowaniem, wnoszeniem itp, itd.A jak się pracuje.To całe dnie praktycznie zajęte i co można zrobić samymi wieczorami , czy nocą ??
Praktycznie niewiele.dlatego to wszystko posuwa sie wolno ale do przodu.
Ileż to razy człek z rozrzewnieniem patrzył w drugą stronę, mając świadomość, że ta góra zawsze pozostanie w strefie marzeń. Zazdroszczę Zbyszku, bardzo. I szczerze podziwiam. Tatry to wielka miłość mojej młodości i baaardzo żałuję że niestety już poza zasięgiem. Ale z ogromną przyjemnością będę oglądać twoje zdjęcia z wypraw. Dużoooo poproszę.
Mandżen , Karola - pytam was ale i wszystkich innych o rady i proszę o instrukcje - mam do przygarnięcia piękny, duży, zdrowy bukszpan - wiem że wy też podobne, dojrzałe krzewy przesadzałyście - kiedy to zrobić najlepiej? jak do tego podejść?..........muszę go przewieźć z Wrocławia do mnie i dobrze zagospodarować.....marzy mi się stożek ale nie wiem czy on nie jest zbyt łysy na dole, a może go podsadzić jakimś innym bukszpanem dopiero wtedy ciąć...no i czy ciąć go od razu po przesadzeniu czy dopiero za rok....?
Oto on :
A tu porównanie wielkości do stojącego obok dziecka...
Warto sie potrudzic bo dostane go grartis..........tylko żeby go nie zmarnować....