Dzisiaj znowu leje. Trzy tygodnie temu zatrzymałam się w pracach ogrodowych w okolicach magnolii.
Od tego czasu w ogrodzie nie dało się nic zrobić. Nawet jeśli trafił się jeden bezdeszczowy dzień, to gleba nie zdążyła obeschnąć, a kolejnego dnia znowu padało.
Wczoraj zgrzeszyłam, bo kiedy zerknęłam na prognozy, to wynikało z nich, że w kolejnych dniach znowu ma być deszczowo. Pomalowałam balustrady pierwszą warstwą farby. Już nie miałam cierpliwości, żeby patrzeć na kolejne moczenie oczyszczonego z powłok drewna. Co za wiosna!
Magnolia stellata nie za bardzo pogwiazdorzy w tym sezonie. Przymrozki nieco nagryzły jej kwiecie.
Dobrze, że w ogrodzie jest na tyle różnych roślin, że zawsze znajdzie się coś, co uraduje oczy i wywoła uśmiech na twarzy.
Żagwin zaczyna kwitnienie.