o to to mi sie podoba patrz jakie ladne
w altanie, jejku jak tam sie fajnie siedzi w ten upal idealnie
no i jeszcze raz wszyscy razem Waligura robi zdjecie. No i ogolnie to nie mam go na zadnej fotce.
Ogrod jest piekne jestesmy zachwyceni ale tez troche przerazeni ogromem pracy jakiej wymaga.
Bardzo mi smutno, ze susza poniszczyla Ci tyle pieknych roslin. mam nadzieje, ze szybko odzyja po deszczu.
U nas wlasnie leje bez przerwy caly dzien, mam nadzieje, ze i do Was cos doleci.
Gosiu, to mój tegoroczny wysiew akantów i bodziszków
Szału nie ma, ale grunt że coś wyszło Werbeny wysiałam chyba 5 kuwet i tam wschody były lepsze, potem pikowałam do doniczek po 3-4 sadzonki.
Bodziszki bardzo lubię, bo tworzą gęstą kępę pod krzewami i chwasty nie rosną
Z ubiegłorocznego siewu doczekałam się 4 łubinów, 2 rabarbarów, 3 kocimiętek
Wszystko na razie rośnie w doniczkach i czeka na wysadzenie.
Z kolorów bylinowych najbardziej lubię fiolety, czerwienie, amaranty I lubię duże liście, dlatego wysiałam akanta. W przechowalni mam też rodgersję - kiedyś kupiłam w doniczce i tak się rozrasta, że już mam 3 doniczki i niedługo pojawi się na rabacie
Wow, jakie śliczne. Ja też kiedyś kupiłem różyczki w Lidlu i wszystkie uschy, a po czasie zaczęły wypuszczać liście i nawet zakwitły. Identycznie jak u Ciebie.
O tak, stare lipy wynagrodzą wszystko
Nieopodal mamy Czarnolas, park wokół muzeum Kochanowskiego to częste miejsce naszych wycieczek rowerowych. Na kamieniu upamiętniającym rzekome miejsce, w którym rosła rzekoma lipa Kochanowskiego (jak informuje tabliczka "pod nią poeta napisał wiele swoich utworów"...) dobrze się leżakuje, bo jest duży, płaski i szeroki.
Widzisz, problem w tym, że na naszej działce większość starych drzew to iglaki. Poprzedni właściciel miał do nich ogromną słabość, niestety także słabość do modrzewi. W tej chwili są one ogromne, szkoda nam wycinać. Próbuję więc polubić modrzewie z wszystkimi ich przypadłościami (igiełki w rynnach, na tarasie, w domu, bo pies wnosi na futrze i jedno machnięcie ogonem rozsiewa wokół złocisty deszcz). A! I do tego prawie wszystkie duże drzewa są u nas - jak to powiada leśnik - "wyprowadzone". To znaczy mają poobcinane dolne gałęzie, kontemplujemy więc pnie. Korony naszych kilkudziesięcioletnich lip, skoro o lipach mowa, bujają gdzieś w niebiesiech, na ziemi nawet nie bardzo wiadomo, że to lipy. W tym roku po raz pierwszy, otwierając okno na poddaszu, poczułam ich zapach.
Pod iglakami pewnie bardziej pasowałyby różaneczniki. Ale to miejsce jest przy tarasie, chciałabym, żeby pachniało. W Puszczy Kozienickiej, gdzie przeważają drzewa iglaste, na obrzeżach rosną czasem dzikie róże. Myślałam więc o dzikich różach. Potem o różach pomarszczonych. A potem o Rose de Rehst, bo naczytałam się o jej zapachu i walorach kulinarnych. I wydaje mi się, że ona pokrojem przypomina trochę dzikie i pomarszczone (ale może się mylę, bo zdjęcia jednak nie oddają wszystkiego?).
Miejsce wygląda w tej chwili smętnie. Wokół domu w ogóle bieda pobudowlana, a tutaj dodatkowo przebiegała nieoficjalna droga, którą jeździły samochody. Wklejam zdjęcia, potem usunę, by Ci nie zaśmiecać wątku.
1. Widok z tarasu:
2. I widok z drugiej strony, na taras:
Róże miałyby rosnąć równolegle do tego starego chodnika. Oczywiście po nawiezieniu ziemi itd. Tylko to przerastanie korzeni, o którym piszesz Nie zdawałam sobie z niego sprawy.
Dzięki wielkie za informacje dotyczące mszyc. Chcę możliwie ograniczyć chemię (o ile nie da się z niej całkiem zrezygnować). O czosnku słyszałam, ale herbatka z tymianka to dla mnie nowość. Będę stosować!
Ta donica z berberysami - była pierwsza. Jakiś nieokreślony czas temu M przywiózł trochę rozbiórkowej cegły. Mógł więcej, ale wtedy mieliśmy potrzebę wykorzystania jej na obwódki, w marketach niczego nie było. Przy tarasie na skarpie rósł winobluszcz, całą woda spływała i mimo podlewania nie dawał rady. Wpadłam na pomysł wymurowania donicy dla niego. Krzywo wyszło, bo roślinki już rosły, a ja nawet nie wytyczyłam sobie wtedy sznurka, dziś bym już dokładniej robiła.
Rok temu przy nowych nasadzeniach postanowiłam pociągnąć temat donic i powstała następna. Razem są cztery. Obłożone w środku styropianem. Roślinki ładnie przezimowały, a w donicy w celu uzupełnienia ziemi nasypałam sporo kompostu i to zdało egzamin. W donicy dłużej jest utrzymana wilgoć, roślinki są dorodniejsze
Tutaj wiosną posadziłam trzy hortensje limlight - małe sadzonki. Są spore obecnie
A tutaj rosną z tej samej partii na rabacie i są mniejsze
Takie były, jak kupiłam wiosną (wg zielonych kresek były przycięte):
Ani nie podlało ani nie goniłam; rosliny pod kontrolą, trawnik zielony, tam gdzie woda sięga lub cień, jeszcze ciut i będzie lżej.
przerabiana rabata zapełniła się, wiadomo, że za rok będzie lepiej, ale póki co podziwiam trawki
jest tu carex Elata, rozplenica Rubrum, rozplenica Vertigo, gracimilusy, miskant chiński Dronning Ingrid, rozplenica Black Beuty