Nie skapitulowałam. I walczę z tym perzem właśnie mechanicznie, wyciagam drugi wieczór ale juz bliżej końca. Albo on albo ja!!! Nie chcę po raz drugi randapować bo i tak może się okazać, że po dwutygodniowym opkresie karencji nie będę miała czasu i perz znów odrośnie. Już raz to przeszłam. Ja na leżaczku na wywczasach a perz bujał sobie.... Chociaż moim szczerym życzeniem żeby bujał się

. Później przeorałam, największe chwaściory wybrałam a reszta znów odrosła. Teraz w miarę luźna gleba więc widełki, haczka, rękawiczki i kolanka.... jakoś idzie. Wygląda na to, że jutro wieczorem skończę. Chociaż dzisiaj zamówiłam 10 kg porzeczek więc jutro czeka mnie akcja soczki i słoiczki ale myślę, że wieczorkiem znów powalczę. Tak sobie wykoncypowałam, że na rabatę, którą chcę zrobić w tym wydartym kawałku położę folię, oczywiście tylko na czas nasadzeń żeby mnie chwasty nie przegoniły. Żadnej szmaty na stałe w ogródku moim nie będzie. A na resztę sieję trawkę i niech ona pomoże mi walczyć. Jakość zdjeć kiepska bo po nocy robione.
A i taką hortkę nabyłam za jedyne 15 zł w Brico. Napisane tylko Hydrangea paniculata. Hortensja bukietowa. Ale jaka ... ? Ktokolwiek wie pisze