Specem nie jestem, ale rodkowi bedzie lepiej na pewno jak usuniesz spod niego darń. Ale ostrożnie bo rh maja płytkie korzenie i one potrzebują dostępu tlenu
no, Ania masz rację, to 'stare' bractwo, i super nam się udał ten wypad do Ani Bogdziu 'grupa wyjazdowa' czy stare bractwo jak pisze Ania - i myślę, ze dobrze się rozumiemy...
jeszcze spojrzenie na moj ogród po deszczu od południa
Jaka to odmiana ? Ja na moje czekam i czekam ale zauważyłam, ze mimo przeprowadzek zawiązały pąki. Ciekawe czy też tak bujnie jak u Ciebie
A przestań, ja z czystej sympatii Narazie wciąż pozbywam się roślin, które mi nie leżą i obdarowuję nimi rodzinę i znajomych Jak coś będę potrzebować to będę wołać
Wspominałaś kiedyś o pnącej hortensjii, musze poczytać o niej czy na słońcu da radę
Spotkań zazdroszczę. w ogóle zauważyłam że gro forumowiczów to małoplska i śląsk
Ps. zabijasz mnie tymi fotkami
a ja poszalalam i bede robila szpaler hortensjowy z trawa w nogach tylko nie wiem jaka hortensja mam ogrodowych sporo ale chce bukietowe tylko w tamto miejsce. Mam tylko problem bo nie wiem ile tej ziemi nawiesc zeby mi drzewa os sasiadow nie zabieraly korzeniami wszystkiego hortensjom. Wiesz może Tesiu?
No dzięki Alinie, która mnie zaprosiła do siebie, miałam okazję poznać legendarną Bogdzie i inne dziewczyny z grupy łódziej, a nawet Kondzia Cieszę się niezmiernie.
Na nasiona stipy reflektuję. Powiedz tylko kochana jak mogę Ci się zrewanżować?
Cieszę się, że relacja się podobała.
Ja narzekam głównie na ilośc pracy którą trzeba wykonać, i czas nie można się zaogrodzić a trochę już tak jest. No i stale końca nie ma
Ja jak wróciłam od Ani to ogarnęła mnie taka energia że wszystkie doniczki które czekały na miejsce nagle znalazły miejsce i wkopałam .
No nowo zakupione muszą nabrać mocy.
zakwitła mi Bacarole, musiałam mocno przyciąć na wiosnę bo wymarza ale jak kwitnie to nie złoszczę się
Wielkiej burzy na szczęście nie było, ale wiatr był na tyle silny, że zaś grabienie mnie czeka, bo jakieś drobne gałązki połamało. Nawet deszczu spadło niewiele, a tak liczyłam na niego i nie podlewałam.
Za to dzisiaj straszyło, straszyło, aż w końcu podlewa teraz A całą wodę ze studni wylałam wieczorem
To potwierdza moją teorię, że jak podlewam, to jest większa szansa na deszcz, niż jak się chmurzy, grzmi i liczę na deszcz