Podziękuję zbiorczo za zachwyt na zachodem

a w podziękowaniu następny piękny:
a to jest przy tym punkcie, a raczej było, byłam rozczarowana jak tydzień temu zobaczyłam, ze drzewa wycięte z grobli:
Uprzejmie donoszę, że wszystkie roślinki, o które się lękałam mają się dobrze, zabezpieczone w pomieszczeniu, bo nawet -7°C było w nocy, czasami nawet takie "jęzory" przechodzą znacznie chłodniejsze i myślę, ze na takie zjawisko trafiły moje zmaltretowane krokusy (a przecież one takie zahartowane są...)
Obserwowałam to kilka lat temu, jak szedł "jęzor" mrozu i u nas i sąsiadów z obu stron zamroził krzewy o szerokości pasa ok 2-1,5 m a krzewy obok nie ucierpiały. Myślę, że to jest podobnie jak z mgłą, jeśli ktoś obserwował o świcie.
a tak teraz wygląda moje okno po pikowaniu, jeszcze jest jedno pięterko wyżej i drugie okno również zajęte, ale już tylko parapet: