Lisy na razie odpuściły - oby na zawsze!
Nie. Spodziewam się jej we wtorek, środę ale ziemia oczyszczona, przekopana z kompostem, rosahumusem i mączką bazaltową. Jak tego nie docenią to pożałują
Super widomość ..... może rzeczywiście to ten moment.
Polinko a wiesz, że ja wiem jak by wyglądał Wasz nowy dom. Znam nawet kolor elewacji . Trzymam kciuki, oby marzenia się spełniły.
To nie moja ściana i nie stoi przy mojej posesji. Na szczęście, bo stwarza bardzo poważne zagrożenie.
Co do Twojej ściany, napiszę tak:
1. jeśli nie ma na ścianie pęknięć można zostawić bluszcz.
2. Bluszcz stwarza znakomity mikroklimat. Latem cieniuje-chłodzi i osusza ściany. Zimą chroni przed wiatrem.
3. Daje schronienie ptakom i różnym robaczkom (to ostatnie najmniej mi się podoba) .
4. Pilnuj dachu i kominów by bluszcz tam nie wszedł.
Zwróć uwagę, że wszystkie pnącza najlepiej się trzymają na starych ceglanych murach (Kraków - Starówka). Nie wolno bać się bluszczu ani żadnych pnączy. Trzeba je tylko pilnować.
Ewo, może to smutno to zabrzmiało ale tak nie jest Obydwoje z eMem marzymy o nowym domu, o wiele większej działce i może to jest właśnie ten moment na zmiany? Póki co podejmiemy jeszcze ostatnią walkę z wilgocią i czas pokaże co dalej. Dzięki za chęć pomocy! Odezwę się w tygodniu
Mirka, robię gnojówki mieszane tzn. z tego co mam pod ręką. Teraz jest to pokrzywa, skrzyp suszony, babka, mlecz. Muszę jeszcze jechać zobaczyć czy podagrycznik ruszył a jak nie to klącza wykopać i też już dodawać. Do tego robię opryski skrzypem, HT i PW