Małgosiu, cieszę się, że napisałaś do Walerka.
Woda najlepsza do gnojówki to deszczówka ale jak nie masz to zwykła kranówka ale odstana. Do wiadra/pojemnika wrzucasz rośliny, tak 3/4 pojemnosci i zalewasz tą odstaną wodą. Wody prawie całe wiadro, wszystkie roślliny muszą być zalane. Odstawiasz w "ustronne" miejsce i codziennie mieszasz. To na początku będzie się pienić, po 2-3 tyg. gnojóka będzie gotowa. Jakie rozcieńczenie i co ile podlewać/opryskiwać to musisz dowiedzieć się od MAzana bo podejrzewam, ze tu będą inne dawki niż w zwykłym nawożeniu.
Zapytaj się jeszcze Małgoś Mazana czy można by tutaj użyć wywaru? Na gnojówkę trzeba czekać ok.2-3 tyg. a wywar byłby gotowy prawie od razu. I mogłabyś już zacząć działać
W kwestii podagrycznika za dużo nie powiem ponieważ wywar z podagrycznika i jeszcze kilku roślin stosowałam jesienią jak sadziłam trawy. To była już póżna pora na sadzenie i było wielkie ryzyko, że trawy nie zdązą się ukorzenić przed zimą. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wszystkie trawy pięknie przeżyły zimę i jestem przekonana, że przepis Mazana im w tym pomógł
Małgosiu, trzymam kciuki za żywopłot a jeszcze bardziej za czwartek!
Ściskam Cię mocno
Dziękuję za taki pozytywny odbiór ale prawda jest taka, że gdyby nie forum ogród tak by nie wyglądał...
Po moim dwuletnim szale kwiatowym wiedziałam, ze kwiatki to nie moja bajka i nadeszła zima a wraz z nią długie projektowanie rabat trawiastych.
W tym miejscu należą się wielkie podziękowania dla Oli Leonka, która chyba najwięcej ze mną przeszła i do dzisiaj jest dla mnie wielką inspiracją i podporą-nie tylko w kwestiach ogrodowych
W tym samem czasie kiedy dochodziłam jaki chce mieć ogród pojawił się również u mnie Waldek, który otworzył mi oczy, że kondycja roślin zależy w dużym stopniu od zdrowotności gleby. Waldek pozdrawiam i dziękuję
A póżniej nastały lepsze czasy Poznałam Mazana, który przez całą zimę i nie tylko udzielał mi lekcji na temat zawiłości naturalnej uprawy ogrodu a Toszka dzieli się swoim mega doświadczeniem trawiastym i nie tylko
Weronik myślę, że nie można bać się przesadzać, dosadzać, szukać "swojego" ogrodu a prędzej czy póżniej każdy z nas dojdzie do tego co mu się podoba i w jakim otoczeniu będzie się dobrze czuł.