proszę o poradę
działka za domem jest duża szer. 30m na ok 50 m . Przy ogrodzeniu jest taka skarpka wąska na ok 1-1,30 , żeby lepiej było traktorkiem kosić trawę. Chce wydzielić miejsce na ognisko i zagajnik brzozowy z hamakiem mi się marzy i szklarnie trochę zasłonić .Koło altanki mam posadzone hortensje i trawy rozplenice .A może znacie kogoś kto robi projekty , ale danej części, bo przed domem mam już obsadzone . Jak umiałam tak zrobiłam. Słońce cały dzień, południowo wschodnia część Polski. .
Tak, jest agrowłóknina. Przesyła zdjęcie z ubiegłego roku. Jak widać obok rośnie druga hortensja i ta jest Ok. W ubiegłem roku ta chora hortensja tez się dziwnie zachowywała. W połowie sierpnia zaczęła mi schnąć( zreszta ten klon na zdjęciu tez), ale myślałam, ze to przenawozenie albo poparzenie od słońca) ale w tym roku pojawiła się karłowatość liści (niektórych) i słaby wzrost dlatego mnie to niepokoi.
Pora na klematisy, chociaż jak patrzę na te cuda u innych, to u mnie cieniutko, ale nie chcę się porównywać, po prostu ogród cieszy bo mój
ten przesadzony, połamał się w czasie porywistego wiatru, ale jakoś się trzyma, choć niewysoki - (zaginęła mi plakietka z nazwą )
Powojnik Dr. Ruppel wielkokwiatowy jesienny nabytek i niestety tylko jeden kwiatek, jednego dnia pąk a drugiego dnia taki w towarzystwie kota, który znalazł miejsce wewnątrz
Błękitny Anioł trochę naruszony przez przymrozek i biegającego psa radzi sobie, ale pączków kwiatowych jeszcze nie widzę. podobnie nowy powojnik wielkokwiatowy Little Mermaid - czekam
Czym odżywiacie klematisy?
Na hamaku sprawdza się czytanie gazet i czasopism. Każdorazowe zakończenie artykułu jest pretekstem do omiatania, a wątek czytelniczy się nie zawiesza w próżni.
Bylin w ogrodzie kwitnących o tej porze wiele nie ma, ale te, co są, dobrze się uzupełniają z krzewami.
Daj znać, jeśli znajdziesz skuteczny sposób na mrówki.
Wciąż czynię starania, aby z cypelka uczynić fragment atrakcyjny przez cały rok. Trudne zadanie.
U nas sezon w pełni!
Głównie 2 odmiany: Rumba oraz Des Gariguettes - francuska, podłużna. Na świeżo ok, ale i tak mniej smaczna niż rumba. Ta francuska to chyba raczej do przerobienia tam gdzie da się sporo cukru.
tak, wiem, wiem, krzaki chore ale niczym nie pryskane
ŻMIJOWCE wspaniałe, już nie raz o nich myślałam ale takiej odmiany nie spotkałam.
Podbijam pytanie o miejsce nabycia. I jak je uprawiasz? Jako jednoroczne?
I ten orlik wpadł mi w oko. Pamiętasz odmianę? Wiem że to już siewki ale może zachował cechy? U mnie tylko Barlow Black zachowuje cechy
Muszelko - cieszę się, też tak myślę i chciałabym do końca mojej drogi zachować zachwyt dziecka nad Światem
Zuzanko - dziękuję dzisiaj jak widać wrzutka zdjęć z aparatu na laptop
Temat - Supertunie
Rozrosły mi się bardzo oczekując w donicy na kolejkę po braciszkach, aż splątały się gałązkami (trochę pracy z tym było )
Miałyście rację i wiedzę, że ukorzeniają się bezproblemowo, w szoku jestem, odcinałam kwitnące gałązki, w ukorzeniacz i do doniczek (te w głębi to właśnie rozmnóżki). Dodatkowo się rozkrzewiły, a przyjęły się wszystkie, kosmiczne te supertunie a ja się cieszę, ze będę miała coś do obdarowania część już znalazła miejsce w skrzynkach okiennych
różowe SUPERTUNIA VISTA BUBBLEGUM i jasne trochę drobniejsze kwiecie - SUPERTUNIA VISTA SILVER
A tak wyglądały pojedyncze krzaczorki po rozplątaniu gałązek, miałam pomocnika, pilnie nadzorował i wąchał
Pisałam ostatnio, że mam dość kopania Po posadzeniu miliona flanc kwiatowych, pomidorów, papryk, nowych róż i piwonii poczułam, że mam. Dodatkowo wpadłam do mojego lasku, żeby co nieco poprawić, więc nic już nie jest w takim sąsiedztwie jak poniżej - tylko drzew nie ruszałam.
Dla piwonii, które przyszły w grudniu powstała nowa rabatka - jesienią dojdą tam jeszcze trzy sztuki. Wszystko dlatego, że po wycięciu modrzewia okazało się, że mamy tam bardzo dużo słońca, idealnie dla piwonii. Czyli niechcący
Piwoniom trzeba było coś dosadzić do towarzystwa i tak pojawił się u mnie wielosił, wcześniej na targach nabyłam kilka trawek. Wpadły mi też w ręce dwie paprocie - przepiękny, smukły długosz królewski i mocno zabiedzone adiantum pedatum, które po prostu musiałm uratować. Wszystko trafiło do ziemi w sobotę.
W niedzielę na szczęście świętowaliśmy Dzień Matki