Tarasy to jeszcze łatwo było zrobić

. Gorzej z roślinami, część mieliśmy zgromadzonych, trochę już kupiliśmy, ale sporo brakuje. Problem jak zwykle tkwi w szczegółach - pomysł mamy konkretny, ale rośliny trudno dostępne i dość kosztowne. I jak zawsze najważniejsze są tzw wypełniacze - bez nich żadna rabata nie może istnieć.
Codziennie coś sadzimy - dzisiaj były to perovskie, pruszniki 'Glorie de Versail', baptysje, ostnice, wawrzynki (Daphne burkwoodii 'Smummerset'), arundo 'Variegata' i tawuły japońskie 'Golden Carpet'. Posadziłem też kolejnego mrozoodpornego kaktusa - Escobaria sneedii i dywanik z sukulentów, Delosperma lineare i nubigenum.
Wcześniej dosadziłem kolejne jukki - Y. filamentosa 'Bright Edge', różaneczniki 'Purple Pillow' i Saccharum ravennae.
W starym ogrodzie też coś dosadzamy, a niedługo trzeba będzie zabrać się za ogród bukszpanowy.
Godzinę temu udało mi się tez znaleźć miejsce dla naszego klona japońskiego, którego już dwa lata trzymaliśmy w donicy, bo nigdzie nam nie pasował.
Przyszykowane jest też miejsce pod kolejne kaktusy, a jutro zaczynam przyzwyczajać do słońca naszą nolinę - mam ją ponad 20 lat i ma już około 1,6 m wys. i grubą stopę.
Jutro też mam zamiar "teleportować" kolekcję kaktusów ze strychu do tunelu, bo już paki kwiatowe wypuszczają. Trochę to uciążliwe - bo zajmują całego busa

pozdrawiam wszystkich
Tomek