Krysiu, dziękuję za pamięć!
Dobrze, że pochłodniało, w dodatku podlało solidnie i kolory kwitnących są wyjątkowo śliczne.
Buchnął Palibin – malutki jeszcze, ale razem z bzami daje niezłego czadu zapachowego...
Len jest zachwycający!
Azalie japońskie wszystkie się uratowały i po kolei kwitną
A TERAZ PROBLEMY DO ROZWIĄZANIA.
Problem nr 1
Bardzo lubię tawuły japońskie – to jest Crispa. Od wiosny do jesieni przechodzi kilka przeobrażeń kolorystycznych. Ale w tym roku jedna z gałązek się zrewersowała i jest całkiem zielona. No i nie wiem, czy ją wyciąć, czy zostawić? Bo mnie to nie przeszkadza, ale czy roślinie też nie?
Problem nr 2:
Już drugi rok obserwuję przy mojej drodze coś, co początkowo uznałam za gigantyczny skrzyp, a w tym roku okazało się, że to samosiejka żarnowca miotlastego! Chętnie przesadziłabym go bliżej mojej posesji, ale czy taki olbrzym przeżyje przesadzanie? I kiedy jest ewentualnie najlepszy termin?
Problem nr 3 – największy!
Mam dereń biały, posadzony 6 lat temu, a więc wtedy, kiedy byłam jeszcze tabula rasa, jak co rośnie. A urósł GIGANT, co roku go przycinam, ale w ub. roku zaczął w połowie usychać, pewnie podgryzły go nornice. W tym roku po przycięciu prawie nie odbija, zaledwie parę gałązek jest żywych. Chcę go wykarczować, ale znalazłam gdzieś wypowiedź Hani, że on nawet po wykarczowaniu odbija. No i co z tym fantem zrobić????????
A ten obecny pustostan drażni mnie do żywego! Posadziłabym tu żylistka albo tawułę jakąś...
I to szybko chciałabym posadzić!
Poradźcie, proszę................