I jeszcze chciałam napisać, że dziś z rabaty kwadratowej wywaliłam cały żwirek - uzupełniejąc tym samym opaskę wokół domu i szmata (trudno to nawet szmatą nazwać - plastikowe paskudztwo) wylądowało w koszu.
Wróciłam wreszcie na ogród po rodzinniej grypie
Mam duzo do nadrobienia, więc meldunek oprysków (miedzian, siarczan potasu oraz Promanal). Połowa trawnika zwertykulowana, trawy ściete,laurowiśnia wyrownana, hortensje ścięte...Reszta przede mną
Trochę wiosny
Mech w kostce. Cięzki temat, choć z bliska wygląda bardzo ciekawie
Monika! Jakie piękne rękodzieło! Jestem zachwycona!
Za tawlinę dziękuję. Nie wiem dlaczego, ale mi ona coś nie pasi. Stało jej w tamtym roku bardzo dużo w Brico i jakoś nie zauroczyła mnie.
Drylowane owoce róży! Nikt mnie na to na razie nie namówi, bardzo pracochłonne. Podziwam Cię, powinnaś dostać medal za wytrwałość. Te włoski i pestki w środku, coś okropnego. Chyba że masz jakiś sprytny sposób?