Tylko jakoś do roboty się nie mogę zmobilizować.
Mimo słonka i upałów, róże jednak kwitną, niektóre już tnę.
W końcu solidnie podlało i chłodniej. Chwasty szybko ruszyły.
Ha ha a ja dopiero będę robiła zasiewy warzyw z braku czasu trudno będą później. Upał tak doskwiera, że plany zasiewow pokrzyzowal.
Piękne pomidory, moje w fazie pierwszego kwitnienia.
Oprysk z czosnku muszę sprawdzić.
Wszystko pamiętam z tetry też nosiłam cieniowane. Szyłam spódnice, moczyłam w garnku z farbą i wyciągałam co chwilę i tak powstało cieniowanie. Następnie do octu i wykręcanie tak aby była pomarszczona schła taka wykręcona na powietrzu aby ocet odparował.
Bananowke też miałam osobiście uszyta.
Nie było internetu pomysły z głowy lub zaobserwowane. Aniu dużo szyłam Burdy mam do tej pory. Wiesz jakie czasy były kartkowe a w czymś trzeba było chodzić rodzina też więc szyłam.
Teraz szyję ogród na swoją miarę są inne zajęcia z roślinami.
Ręce opadają. Trzeba przeczekać ten burzowy czas innej rady nie ma. Na chłodno przemyśleć co dalej.
U mnie zalań nie ma ale co chmura wyjdzie to drze aby gradobicia nie było, bym się załamała. Wczoraj wieczorem armagedon u nas.
Ha, wspomnień czar! Też lubiłam takie torby szmaciane, sznurkowe, parciane. Ty sukienki z prześcieradeł, a ja nosiłam cieniowane spódnice z tetry , no i oczywiście te z chusteczek do nosa. Z tą różnicą, że ja sama nie szyłam tylko robił to mój chłopak. Elu , a pamiętasz modę na buty z tkaniny, na drewnianych koturnach oklejane sznurkiem?
Też czarna chmura u nas bokiem przeszla tylko pada dobrej pory.
To co widzę w tv to nieźle pobojowisko dzisiaj burze na Podkarpaciu zostawiły.
Temperatura nie zmniejsza się deszcz przejdzie słońce zaswieci i jest gorzej niż w saunie. Dzisiaj takie zjawisko drogi asfaltowej parowały, ale jak para unosiła się na kilka metrów.
Te białe kwiaty to złocien lub margaretki można nazwać. To nie są rumianki.
Złocień się rozsiewa to prawda potrafi się wysiać w odległości 30 m i więcej.
U mnie rosną wszędzie usuwam je po okwitnieciu wiosna jest ich znowu tyle samo. Bardzo je lubię pięknie wyglądają w wazonie i bardzo długo się trzymają w wazonie.
Poza tym cudowna dzikość na stawie i koło stawu.
Róże ładne. Widzę, że na żywioł je puściłaś przy słupie.
Basiu przymus to nic dobrego. Ale dobrze, że wróciłas, pięknie pokazuj co tam rośnie i zakwita nowego.
No byłam w oazie kwiatów kwitnących. Było fajnie tylko ten upał, ale jakoś przetrwałysmy. Trochę za krótko oczywiście, ale pierwsze śliwki robaczywki następnym razem będzie dłużej.
Ta po prawej Rapsody... Jedna gałązka wiosna zakulkowana. Miałam więcej wysokich, ale zmarzły jedna się ostała.
Byłam sceptyczna do kulkowanie róż, ale jednak mały łuczek i pędy odbijają bardzo obficie.
Bardzo się wiosna namęczyłam aby New dawn zakulkiwac i to zrobiłam co z tego jak za kilka tygodni okazało się, że one zmarznięte. Wszystko wycięłam tak byłam pokiereszowana, że już na pnące patrzeć nie mogę są piękne, ale już ich nie chce.
Mamy kilka takich perukowcow. Co to za odmiana sam święty wie. One nie są przycinane i tak rosną.
U siebie też mam 2 szt, ale gdzie tam im do tych osiedlowych.
Jakby tak zaszczepić na tych moich.
Jutro zobacze może się da zadołować gałązkę (przytwierdzić do ziemi aby puściła korzenie).
W każdym razie wszystkie są piękne.
Ela jak ty to wszystko obrabiasz - ogród balkon dom, matko !!!!! Widać, że kochasz "ogrodowanie". Ja bym nie dała rady - nie mam takiej wiedzy i cierpliwości .
Mąż zawsze powtarza, ze najważniejszy jest dobry sprzęt. Jak ma czym robić to z chęcią zabiera się za wszystko co sobie wymyślę. Jak czegoś mu brakuje to sie ociąga i miesiącami czekaja rzeczy do zrobienia ale ja się mu nie dziwię, bo oboje nie lubimy byle jakości.
Chyba wrócę do pelargonii na drugi rok, bo widzę, że nemezja z czasem brzydko się pokłada i śmieci. Poobserwuję ją do końca sezonu i zobaczę czy posadzę ją za rok.
Za to w tym roku wreszcie zrozumiałam o co chodzi z heliotropami one lubią miec ciągle wilgotno, a jeśli się je przesuszy, to nie wybaczają. Trzeba na nowo zabiegac o ich względy i nie zawsze wrócą do swietności.
No i duże znaczenie ma nawadnianie i ziemia kompostowa od Ewy. Zawsze miałam tylko taką torfową kupowaną w centrum. W tym roku widzę jak fajnie kompost trzyma wilgoć i jak dobrze w nim rosną rosliny tfu tfu.
Tylko jeszcze musze pozbyć się przędziorków i opuchlaków. A poza tym to tylko hortensje ucierpiały po zimie.
Elu, nic nie stoi na przeszkodzie, by zobaczyć mój ogród w realu Zróbcie sobie rodzinną wycieczkę wycieczkę w nasze strony Roztocze jest piękne i nad Białym jeziorem, zdrowy mikroklimat A my pomiędzy Zaciszny zakątek w mieście Ducha Bielucha z kredowych podziemi
Na trasie takie częste widoki
Aniu to szpalery w pobliskim parku. Tak zapach cudowny. Jest to zakatek rozano-lawendowy.
Wiosna rośnie mnóstwo tulipanów.
U nas pól godziny temu przeszła burza już druga w tym tygodniu. Więc od biedy jest mokro. Pół godziny temu było +18 słońce zaświeciło w cieniuż jest +27 parno ledwo człowiek dyszy.
Ten front idzie Radom WAWA i dalej na północny wschód.
Tak nieraz bywa że głoszą alerty a deszczu brak.
Pisze o Wawie nie wiem czy u mnie na działce coś popadało jutro jadę to zobaczę. We wtorek padało.
Byłam wczoraj i nadal podziwiam twój balkonik. W Wawie mam też spory balkon, ale kiedyś miałam bardzo ukwiecony zresztą pozostała jeszcze z tych czasów Bugenwilla. W tym roku Jakoś dziwnie wypuszcza pędy po zimie. Początkowo od korzenia a teraz starszych gałązkach. Część już kwitnie jak będzie kwitła cała to wstawię.
Mam jeszcze skrzynki z pelargoniami które mi nie za bardzo kwitną za duże słońce i się kwiatki gotuja. Mam też pisadzonego klematisa z Lidla już kwitnie. W tym roku zmieniamy mebelki eM skręcił jeden fotel na resztę trzeba czekać musi być wkrętarka a syn zabrał i psioczy.
Balkon mam zabudowany Szybami przesuwanymi, jest to zawsze jakaś osłona przed wiatrem, deszczem i w zimie przechowalnia dla warzyw i owoców.
Kasiu ja też na pierwszym miejscu stawiamy na zdrowotnosc jak mi się podoba to dla mnie cechą najważniejsza.
Co z tego jak piękna jak w połowie lata obleci z liści bo złapie maczniak czy plamistość. Ta o której mowa nie jest chorowita.
U mnie np mam 3 szt róży Oliwia każda w innym miejscu posadzona i 1 każdego roku łapie plamistość. Róże posadzone obok niej zdrowe jak to tłumaczyć.
Zeszły rok był paskudny dla róż. U nas w czasie kwitnienia bardzo padało i panoszyły się choroby grzybowe.
Wiele róż Austina ładnych ale np jak zakwitną mają obwisłe kwiaty są za ciężkie dla łodyg na których są posadowione kwiat.
U tej co pytasz bo to sprawdzałam jest gruba podstawa i kwiat Nie obwisa.