Zaczynam od zera, zobaczymy gdzie skończę :)
12:12, 23 sty 2015
hehehe namieszałaś 
ale dziękuję! bo każda koncepcja daje do myślenia.
p. Danusiu, zwracam się z gorącą prośbą o uwagi. Wiem, że wiele zależy od naszych oczekiwań. A;e są one bliżej nieokreślone, w domku mieszkamy niecały rok (wcześniej bloki) więc nie mamy orientacji czego wogóle możemy chcieć.
To projekt, który nam wykonał profesjonalista:
i nasza jego wersja po kilku modernizacjach (zlikwidowanie "suchej rzeki" - bo mi na ogrodowisku odradzano przedzielanie działki, dodanie paleniska, altany, drewutni). Po roku okazuje się, że chcemy aby ogródek żył własnym życiem z naszą skromną pomocą. Ma być dla nas a nie na pokaz. Chcemy się w nim czuć komfortowo, kilka godzin tygodniowo poświęcić na jego pielęgnację (głownie moja, mąż ewentualnie będzie kosił trawę). Być miejscem do grilowania, poczytania książki zabawy z psem i kotami (chociaz one na zewnątrz nie są nami zainteresowane)
Sąsiad po lewej stronie ma identyczny dom i działkę, tylko w odbiciu lustrzanym (kiedyś to była jedna rodzina, potem się poprztykali i sprzedali oba domy). Z sąsiadem dzieli nas tylko siatka.
Po rozbiórce kostka betonowa z tarasu (+ część pozostała ze zlikwidowanej ścieżki) mogłaby posłużyć na przedłużenie podjazdu z lewej strony domu.
Ale z drugiej strony... mamy dwustanowiskowy garaż i sporą część podjazdu. WIęc jest sens wykładać betonem albo żwirem dalszą część działki?
Eh, mysle dalej...

ale dziękuję! bo każda koncepcja daje do myślenia.
p. Danusiu, zwracam się z gorącą prośbą o uwagi. Wiem, że wiele zależy od naszych oczekiwań. A;e są one bliżej nieokreślone, w domku mieszkamy niecały rok (wcześniej bloki) więc nie mamy orientacji czego wogóle możemy chcieć.
To projekt, który nam wykonał profesjonalista:

i nasza jego wersja po kilku modernizacjach (zlikwidowanie "suchej rzeki" - bo mi na ogrodowisku odradzano przedzielanie działki, dodanie paleniska, altany, drewutni). Po roku okazuje się, że chcemy aby ogródek żył własnym życiem z naszą skromną pomocą. Ma być dla nas a nie na pokaz. Chcemy się w nim czuć komfortowo, kilka godzin tygodniowo poświęcić na jego pielęgnację (głownie moja, mąż ewentualnie będzie kosił trawę). Być miejscem do grilowania, poczytania książki zabawy z psem i kotami (chociaz one na zewnątrz nie są nami zainteresowane)

Sąsiad po lewej stronie ma identyczny dom i działkę, tylko w odbiciu lustrzanym (kiedyś to była jedna rodzina, potem się poprztykali i sprzedali oba domy). Z sąsiadem dzieli nas tylko siatka.
Po rozbiórce kostka betonowa z tarasu (+ część pozostała ze zlikwidowanej ścieżki) mogłaby posłużyć na przedłużenie podjazdu z lewej strony domu.
Ale z drugiej strony... mamy dwustanowiskowy garaż i sporą część podjazdu. WIęc jest sens wykładać betonem albo żwirem dalszą część działki?
Eh, mysle dalej...