Witaj Bartku, cieszę się że ci się podoba
Agnieszko, obrzeża są wygodne do koszenia, ale niewygodne do pielenia. Trawa i chwasty wrastają pomiędzy kamienie. Kiedyś był taki proszek którym posypałam obrzeża i placyki i cały sezon miałam spokój, nic nie rosło w tych miejscach, Niestety został wycofany z powodu przepisów unijnych i teraz muszę ściubić paluszkami
A to nowy zbiornik na deszczówkę, który trzeba wkopać, niestety ręcznie bo boimy się że koparka poniszczyłaby trawę i nawierzchnię

Wychodzą pierwiosnki ząbkowane i gruzińskie

Na rynku ku mojemu zaskoczeniu pusto.

Prawdziwa plantatorka

MAD napisał(a)

Muszę sobie w tym sezonie zorganizować nową rozmnażarkę. Stara już zarosła tak, że nadaje się jedynie do przekopania. Poza tym drewniane ograniczniki też nadgryzł ząb czasu.

Tu jeszcze nieoczyszczone z jesiennych liści poletko buksowych sadzonek. Wtykałam bardzo gęsto, a teraz muszę się zabrać za nie i porozsadzać te, które się przyjęły, a wygląda na to, że przyjęło sie sporo.

Cisy też próbowałam ukorzeniać ale z jakim skutkiem - nie wiem. Boję sie ruszyć.

Muszę sobie w tym sezonie zorganizować nową rozmnażarkę. Stara już zarosła tak, że nadaje się jedynie do przekopania. Poza tym drewniane ograniczniki też nadgryzł ząb czasu.

Tu jeszcze nieoczyszczone z jesiennych liści poletko buksowych sadzonek. Wtykałam bardzo gęsto, a teraz muszę się zabrać za nie i porozsadzać te, które się przyjęły, a wygląda na to, że przyjęło sie sporo.

Cisy też próbowałam ukorzeniać ale z jakim skutkiem - nie wiem. Boję sie ruszyć.

Dziękuję! I Ty trzymaj się dzielnie przy takim natarciu

Ja nadal bez sił, może jutro będzie już lepiej...

Pozostało mi jedynie przez okno podglądać poczynania wiosny.

MAD napisał(a)

Bukszpanowe pompony


Odbył się też test podchoinkowego prezentu. Świeeeetny prezent. Chyba najlepszy tegoroczny.

Aż mi się buźka uśmiechnęła

Szczypiorek rośnie szybciutko

A tu rabarbar wychodzi.

Moja własna stokrotka z własnego wysiewu

No i u mnie wiosna zawitała
A tu wychodzi malwa też wysiana w tamtym roku ma być czarna ,tylko nie wszystkie wychodzą czyżby wygineły?

Aniu, czekam na pole krwawnikowe u Ciebie, u mnie ślimaki czekają tylko na cieplejsze noce i zapewne ruszą na moje.

Renato, działam od tamtego tygodnia, po kawałku to tu to tam. Kompostownik zapełniłam już, z roku na rok coraz więcej tego. Zmierzyłam się również z różami, tymi silniejszymi tylko, cięcie jest nawet fajne, ale co z tymi pędami później robić.

Trochę może za mało wycięłam.


Trochę mojego przedwiośnia.

ewakatowice napisał(a)

Właśnie chciałam link z wgłębnikiem podrzucić ale już doczytałam, że to wasza inspiracja

Dzięki za odwiedzinki

Zastanawiamy się z M z czego zrobić żeby nie nadszarpnąć za bardzo budżetu. Na pewno nie będzie to wykonane z piaskowca, tak jak tutaj:



Nie mam takich elementów u siebie. Myślimy wybudować z płyty warstwowej i otynkować. Donice obsadzić, zrobić ławeczki, zamówić na nie poduchy i jeszcze kwestia schodów...

Witaj Mirko, dziekuję za miły wpis, już się cieszę, że posiadam bliźniaczy ogród. Zaraz zaglądnę do niego. Na powitanie wiosenny krokus.

Na tę chwilę obraz nie znika, zaglądam więc na stronę dla ogrodnika.
Życzenia wysyłam ekspresem spóźnionym w Zbyszkowe strony.
Kasi odpowiem, że mi tez tęskno, Edytce macham z oddali.
Tak to jest jak człekowi sprzęt elektroniczny nawali.

Kiedyś jak miotła mi się rozpadała,
Szłam w brzezinkę, gałązki pozbierałam,
Związałam w pęczek całe naręcze,
Do tego kijek i już się z nim męczę!

A dziś trza zaraz do specjalisty,
Bo nie naprawię swego pudełka,
ani miotełką, ani ściereczką,
No i trza z kabzy wyjąć groszy deczko!

Laptopik stary, kurzem pokryty,
To i awarie czasem bywają,
Cóż stare sprzęty już wysiadają.
Bądźcie cierpliwi, trochę się ożywił.,

a może tak?



zastanawiam się cały czas, czy tą pigwę nie przesadzić gdzie indziej

Olu.
Jak będziesz podbierać obornik to nie opieraj się o konia.

Mam pytanko.
Na werbenkę ciągle czekam, ale wyszło mi coś jak wasza stipa.sztuk 2
Myślicie, że to mogłaby być właśnie stipa????

wietrznie, słonecznie... wiosna

Zbyszku,Wiosną Twą zachłyśnięta o Twym święcie pamiętam,
Ślę więc życzenia; BĄDŹ I SIĘ NIE ZMIENIAJ!

Oj Mariolka, ja mam tylko kilka parapetów bo mogę trzymać tylko w zamykanych pokojach (kot). Moja naparstnica też byle jaka. Dwie tacki napikowane ale nie wiem czy coś z tego będzie. No cóż, takie są eksperymenty- nie zawsze się udają. Widzę że stara sadzonka odbija więc może i raczy zakwitnąć i wtedy wysieję jak należy, ale tych jeszcze nie spisuję na straty choć widok przygnębiający. Tak teraz wyglądają:



A powiedz mi, ty siałaś też te czosnki co mi nasionka przysłałaś? Rusza coś? Chłodziłaś je? Bo ja od razu wysiałam, przykryłam i na balkon na chłodzenie. Zastanawiam się czy tyle chłodu im wystarczy? Zabrać je już do ciepła? Jak myślisz?
A, no i karczochy jak zwykle byle jak mi wzeszły: 2 siewki na 12 nasion czyli standard u mnie. Może zeszłoroczny przezimował chociaż. Trzeba go było kosiarką nie potraktować