A może jakieś clematisy? Ja mam polecanego przez koleżanki Błękitnego Anioła i w tym roku buchnie więc też mogę polecić. Mam zapisane: https://www.ogrodowisko.pl/watek/5450-wszystkiego-po-trochu?page=1038
i z grupy viticella.
Z róż pnących mam Rose de Tolbiac (silna, rozrasta się) i Pirouette (delikatniejsza, łatwiejsza do utrzymania), ale Róża rabatowa - Pomponella KORDES przy podporze wygląda super i jest delikatna do obsługi, u mnie osiągnęła ok 140 cm mimo, że ma w nazwie rabatowa.
Mam też taką rabatę wstydu i to na froncie. Na pewno problemem są jeszcze małe roślinki, ale mimo to jest pusto i nudno. Zaczynając od ogrodzenia:
Miskanty ballerina, potem duża przerwa, werbena patagońska, hortensje, trzcinniki, jeżówki białe.
Pomyślałam, żeby między miskantami a hortensjami wstawić takie pergole, np 5 sztuk i na nich róże:
Co myślicie o takim pomyśle? Jeśli jesteście na tak to jakie róże na takie pergole? Pnące? Albo czy jakieś wysokie róże mogłyby rosnąć bez podpór, np róża pomponella, która bardzo mi się podoba.
Oprócz tego na jesień wsadzę w kępach irysy i narcyzy białe.
A może zamiast róż jakieś lilaki?
Tak wiele pytań...
A może macie jakieś inne pomysły jak urozmaicić tę rabatę? W porównaniu z tą kocimiętkowo-szałwiową to tu jest bardzo smutno, nie pasuje mi.
Pogoda ostatnio dobija, ciągle pada. Deszczyk jak najbardziej potrzebny, ale te ulewy to już się znudziły. Chwasty rosną w ekspresowym tempie, trawa to jeden wielki busz, nie ma jak skosić bo ciągle mokro.
Pierwszy raz od 4 lat tak pięknie zakwitły powojniki i długo się nie nacieszyłam. Przyszła ulewa i wszystkie kwiaty opadły, ehhh
Teraz widać jak malutka to rabata Modyfikacja żywopłotu jest spoko, przecież Ty sama wiesz co Ci będzie pasowało. Myślałem, że ta hortensja będzie bardziej w stronę sąsiada (co będzie w miejscu żwiru na rabacie?). No i tutaj przy tym narożniku z "płytką" dałbym 3 sztuki seslerii, ta czwarta jakiś mi nie leży. A przypomnę: Tobie ma pasować
Oto rabata ustawiona, wybaczcie syf wkoło.
Jeszcze na zewnątrz akurat odbierają dziś bio i plastik więc tło zacne
Strzałka biała to miejsce na hortensję, a fioletowe doniczki to jeżówki. Nie mam jeszcze cisów przy ogrodzeniu, muszę dokupić.
Marcin co myślisz o małej modyfikacji?
Trzy cisy od strony ścieżki limonkowe mają stworzyć mały żywopłot, może dokupię po posadzeniu całości i zobaczę czy potrzeba.
Rutewka orlikolistna ma chyba teraz idealne warunki, ogromna wyrosła
Delevaya też ładnie rośnie mimo przesadzania, ale na razie tylko liście, czeka na swoje 5 minut po koleżance
Edytko, z tym czasem to jest kiepsko.
W tygodniu pracuję, czasem do ogrodu mogę wyjść dopiero po 18, albo w ogóle. Wyjazdy i goście są super, ale trzeba wtedy odłożyć parce nie tylko ogrodowe, ale i domowe.
Przyznaję, że dom latem lezy odłogiem.
Sezon letni mam tak intensywny, że czasem z radością witam zimę. Zaszywam się wtedy w pieleszach i nadrabiam domowe zaległości.
Chociaż ostatnio spotkania przeszły też na zimę. Coraz gorzej z tym czasem
Twój tamaryszek robi wrażenie, Coraz bardziej mi sie podoba, ale ja na pewno już nie wcisnę żadnego drzewka
Właśnie się zastanawiałam, czy ten szpikulec coś jest wart.
Czyli potwierdzasz.
Zatem próbujemy ocet
No i super. Przywiozę
Bardzo fajny rdest.
Bożenko, tylko czy to niszczy korzenie?
Mam wrażenie, że tylko liście zaginą, a korzeń zostanie.
Spróbuję tego octu
Fugować raczej nie będe, ale po occie chciałabym znowu zasypać wszystko piaskiem.
Mrówki zrobiły mi straszne spustoszenie pod kostką. Wyniosły połowe piasku i w te szpary sieją się rosliny. Może jak porządnie zasypię będzie na jakiś czas spokój?
Dzisiaj nawet nie podlałam warzywnika. Co prawda deszcz padał, ale zazwyczaj w skrzyniach jest sucho, bo pada od zachodu, czyli dom zasłania.
Chyba idzie przesilenie, bo dopiero wróciłam do żywych i to nie do końca bo oczy mi się kleją straszliwie. A ja jestem zazwyczaj nocny Marek.
Poszłam do sąsiadki na herbatkę i to cała moja dzisiejsza działalność.
Niech ta pogoda już się unormuje.
Przede mna intensywny weekend.
W piatek mam imprezę integracyjną w pracy, w sobotę przyjeżdża koleżanka, a w niedziele wybieram się do Przypek.
Pracy w ogrodzie więc nie będzie. Ale na razie wszystko jest podlane, chwastów prawie nie ma.
Nie mogę się tylko zabrać za nową rabatkę. A rosliny w doniczkach czekają.
Ale się rozrosło?? Szok!! A to lubię w Twoim ogrodzie najbardziej chyba szczególnie to drugie zdjęcie z zarośniętym winem, mam słabość do takich miejsc. Moja ukochana babcia Karolina miała tak obrośniętą werandę, z daleka przyciągała wzrok