Sarenko, owoce ze śliwy Pissardi i Nigry są moim zdaniem jadalne. Rok temu nie tylko zajadaliśmy się nimi ale również robiłam z nich dżem. Był pyszny. Robiłam go tak jak dżem z mirabelek czyli po podgotowaniu przecierałam owoce przez durszlak. Polecam.
Ale na zdjęciu te owocki to jeszcze musiałyby trochę podrosnąć aby zrywać je na dżem. U nas to ptaki nam większość wyjadły.
Szklarnia super. Pozazdrościć.

Część już wysciolkwane kompostem. nie wiem co ja zrobię z taką gorq konpostu...

Czy owoce z pissardi są jadalne?

Kasiu, u nas jeszcze trochę do takich widoków jak u Ciebie. Ja z północy więc rozumiesz.

Te siewki małe to też potwierdzam, że to ciemierniki. Siewki u mnie mają inne kolory niż roślina pod którą wyrosły. Kolory się mieszają.
Iryski, cyklameny i inne cudeńka są wspaniałe. Wiosną wszystkie kolory cieszą.
Ale marchewki to Ci wyrosły. W ogrzewanej szklarni?

Magda dziękuję
szklarnia będzie taka ,jak u Martki i Ewy-Pszczelarni -długo się zastanawiałam nad innymi -ale zdecydowałam się na taką ze sprawdzonego polecanego zródła -kształt domek

pokazałaś już swoją ? lecę do Ciebie

mnie też czeka ogarnianie w szklarni-wymiana całej ziemi w niej -ścieżki ,obrzeża itp

Ale ładne te skrzynie kolorek super!
Ja w tym roku będę malowała domek dzieci, wybralysmy kolor niezapominajka


Ja mam 3 skrzynie, w jednej są truskawki, a dwie pozostałe jeszcze nie obsadzone bo nie ma kiedy...i jeszcze nowa szklarnia, trzeba grządki ogarnąć i kompost rozsypać

Jaka szklarnie wybrałaś? Pewnie w kształcie domku my na swoją czekaliśmy długo i jeszcze cena podskoczyła od czasu złożenia zamówienia...która też niska nie była, albo ale to rzecz na lata

Jak pisałaś o przeniesieniu warzywnika, to nie myślałam, że masz aż tyle miejsca obok domu Tyle skrzyń i jeszcze szklarnia.

Często polecane borówki to Bluecrop i Chandler, bo mają długi okres owocowania i właśnie duże owoce. Mam też Patriot, bo podobno smaczna, ale u mnie miała bardzo mało owoców. Tylko moje krzaczki jeszcze młode. Może ktoś jeszcze podrzuci jakieś fajne odmiany, też mam ochotę dokupić.

Ale fajnie , i dla obu stron korzyści

Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę na mój stół, a raczej stoły . Zbite ze zwykłych desek, jeszcze z czasów budowy. W zeszłym roku nogi mi od jednego odpadły (gwoździe się jakoś wysunęły), ale naprawiliśmy i będzie służył jeszcze jakiś czas.

Madzia w kapciach po warzywka na obiad teraz będziesz mogla chodzić. Dobrze to wymyśliłaś.

Ewa dziękuje
Jeszcze teraz trzeba podopieszczać wokoło skrzyń , przekopać te nowe rabaty i wokoło szklarni teren zagospodarować

Ula ten będzie bardzo podobny do tamtego -tylko inny kolor skrzyń ,no i bliżej domu a w dodatki jeszcze będzie szklarenka

Hej, dotarłam w końcu z rewizytą Masz duży ogród, dzieje się u Ciebie. Twoja skarpa z rzeczką Red Barona to majstersztyk, ale to pewnie wiesz, bo często jest wymieniana jako wzór do naśladowania
Ciekawy kolor skrzyń wybrałaś - bardzo na czasie Czekam na efekt końcowy przemiany części warzywnej.

Ogród wysprzątany, czyściutko kolor skrzyń też mi się podoba, bardzo ładnie wyglądają no i te wysiewy, brawo

Zakładasz sklep z warzywami?
Patrząc na ceny warzyw wydaje się to nawet dobrym pomysłem .

Skrzynie super wyglądają, a w ogrodzie wiosna pełną gębą

Madzia pięknie ogarnęłaś ogród, czyściutko na wszystkich rabatach. Podziwiam za te skrzynie!!!
Ale miejscówka świetna, a jak jeszcze dojdzie elegancka szklarnia - oj będzie cudnie
Tak się cieszę, że znalazłaś mój ukochany miętowy kolor zieleni. Uwielbiam ten angielski odcień, jest obłędny.
Będziemy robić dwie skrzynie na sałaty i zioła przy samym domu, nie chciałam białych ani szarych. Taka mięta będzie idealna na tle jasnej elewacji, jak moje mebelki Będę zgapiać jeśli pozwolisz
Muszkieterki tęsknią za Tobą, przyjedziemy na parapetówę nowego warzywniaka Buziole

Asia, podziwiam wysiewy i donice z daliami. Sztos, po prostu

Też mam posianych 12 odmian, ale z tych co Ty tylko: Maskotkę, Black Cherry i Red Pear.
San Marzano podobno super, zwłaszcza do suszenia

A ja nie mam ani foliaka ani szklarni a za mną 6 sezonów pomidorowych, także muszę śmiało stwierdzić, iż pomidory pod gołym niebem dają radę

Powiem krótko - obcięłam wszystko. Róże, byliny, trawy, wszystko. Rzuciłam kompost gdzieniegdzie, mączkę rogową wszędzie. Pogoda była cudna, 18 st. w cieniu. Została do zrobienia szklarnia - mycie i wymiana ziemi.