Po dzisiejszej wizycie w szkółce chyba nabieram werwy, tylko pogoda mnie wkurza (u mnie zimno, pochmurno i deszczowo).
Kupiłam 4 cisowe stożki, które będę sadzić parami - większy z mniejszym.
Cieszę się z Twojego przywitania
Niestety, dużo w moim wątku tekstów i fotek nie na temat. Teraz postanowiłam być bardziej zdyscyplinowaną. Póki co, chyba mi się udaje
.Ja już dawno nie miałam kobei i znowu zachciało mi się i posiałam i rośną.
Uszczykęłam i w miejscu tym wypuszcza podwójnie. A te młode pędy włozyłam do doniczki i też rosną.
Czyli powstała szczepka i nowa kobea. Polecam tak robić.
Nie mam pojęcia jak ten czosnek niedźwiedzi rośnie z nasion.
Nie miałam wolego czasu aby ci ukopać na święta dzieciaki zjechały i po trochę były.
A i w ogrodzie też sporo rzeczy do ogarnięcia.
Ale w poniedziałek czy wtorek ci trochę ukopię i wyślę.
Zobacz jak u mnie już 2 kępy rosną w hostach.
Potem one znikają a hosty rosną.
Sama trochę sobie później rozsadzę aby w innej rabacie hostowej były.
Z ciekawości spróbowałam ukorzenić w wodzie, bo w gruncie kilka mi już się udało.
Nowe pomysły w ogrodzie ciągle się rodzą, gorzej z czasem na ich realizację Ale coś tam pomału się tworzy
Tymczasem cieszmy się wiosną, kwitną mirabelki i chyba tarniny, lubię to zapożyczone białe o tej porze tło
Ja spróbowałam i moją kobeę uszczyknęłam.
Rośnie dobrze miejscu uszczykniecia podwójnie wypuściła. Czyli rozkrzewia się.
Jedne pędy uszczykniete włożyłam do doniczki( tak wyczytałam, że robią niektórzy ) i te młodziutkie wierzchołkowe pędy też żyją. I mam nową sadzonkę kobei.
To są te młode wierzchołkowe pędy .Uszczyknięte i włożone do ziemi do doniczki. żyją , rosną w górę już.
Pomidorki i papryki już kilka dni jak wynoszę w dzień i hartuję .Na wieczór wracają do domku.
Dziś deszczowo i zimno to nic nie wynosiłąm.
Pokrzywki też się hartują