Uwielbiam je, są przepiękne . Intensywny kolor (mój ulubiony! ), piękny kształt. Będą pasowały do innych Twoich różowości .
Ten narożnik z klonami trudno sfotografować, poza tym, gdy wybiorę kadr tak, by było widać 3 klony, widać też różnice w poziomie żywopłotu, a to mało fotogeniczne jest .
W barwinku rosła sobie wierzba hakuro. Zeszłoroczna susza ją zabiła, w tym poszła do wierzbowego nieba. W jej miejsce chciałam posadzić trzmielinę na pniu, w CO koncepcja zmieniła się po spotkaniu mąż-Gienka .
Jednakże okazało się, że miejsce po hakuro było dla Gienki mało reprezentacyjne, zatem wylądowała w innym, ale też w barwinku (no w końcu na miejsce w barwinku była kupiona! ).
Miejsce po hakuro wciąż czeka na swoją trzmielinę .
Aniu na Żuławach, drobny update w sprawie klonów Globosum.
Otóż dzisiaj otworzywszy oczy, odsunąwszy zasłony ujrzałam na moim limonkowym klonie kilka listków bynajmniej nie limonkowych, a podobnych do Twoich:
Ten etap ich rozwoju jakoś mi umknął, stad moje wcześniejsze wyznanie o limonkowości od początku.
W końcowym efekcie wszystkie klony mają ciemnozielone liście .
Dzięki Judith
Z ciekawością będę obserwować mojego klona. Jak się zrobi limonkowy a później ciemnozielony, będę bardzo zadowolona
W sumie, to już się z nim oswoiłam i pokochałam
Jak to dobrze, że mąż spotkał tę Gienkę. Ona świetnie rokuje w tym miejscu. Urok ma niewątpliwie większy od trzmieliny. Będzie gwiazdą tego miejsca.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz