Pozdrawiam miłych odwiedzających i przesyłam kilka fotek z roślinami, które teraz najbardziej cieszą, czyli uwielbiane przez nas wszystkich hortensje i trawy. Mnie w tym roku zadziwia również rudbekia, która zdecydowanie lepiej spisuje się od jeżówek, nie straszne jej ulewy i wiatry, które ostatnio bardzo często nas nawiedzają.
Pszczółka - róże jak ludzie.. jeden zdrowy a drugi nie.... i niby tak samo.. a jednak..
Anita - był gdzieś z ogrodów angielskich sposób jak posadzić róże w miejsce róży która chorowała... ale nie mogę przypomnieć gdzie.. dawało sie ja w karton???? Odkazić koniecznie trzeba...
Ja kupiłam żurawki.. i chorują.. chorują, nie opuchlaki i nie krewetki.... szlag mnie trafia.. gdzie cienko tam sie rwie.. i nawet żurawki zaprotestowały zdrowotnie. A było tak pięknie... nawet nie krewteki by na nie zrzucić odpowiedzialność... 10 sadzonek tak wygląda... fyto albo coś inne co dopada żurawki... wygooglałam.... mus uderzyć do Finki.. jej żurawki są zdrowe i piękne..
Nie jestem zmęczona pracą w ogrodzie, ale nie lubię dokładać sobie roboty.. a jak dołożę to chcę mieć efekty pracy... stąd takie przemyślenia.. ale Cover to dobre posunięcie na rabacie.. jak nie zastrajkują, to jestem zadowolona
Jeżówek nigdy nie dzieliłam... przesadzałam, ale nie dzieliłam.. nie powiem.. natomiast siewek jest zawsze taka ilość, że szok... w maju będą widoczne.. można przesadzać na miejsce tymczasowe lub docelowe Raczej zakwitną siewki w następnym roku..czyli w 2016 .
Naparstnice przesadzam wiosną... na miejsca stałe... większe łatwiej sie przenosi.
Reine de Rehst była przesadzana w zeszłym roku.. i zastrajkowała po tym... ma czas na poprawę do przyszłego roku... i już niczego nie kopczykuję.. sypnę kory i maja sobie radzić.. te kopcowanie i odkopcowywanie.. masakra... moje nieElmshorn i te pierwsze nn rosną tyle lat bez żadnych zbiegów.. pora i na te.. albo wóz albo przewóz.. płakać nie będę..
Taki widoczek.. i więcej nie ma..
Nie mam pojęcia .... bo ja o różach mam mizerne pojęcie.... wiem tyle co u siebie obserwuję... za mało by się wypowiadać..
Jakiś widoczek na szybko... dzień był pogodny i ciepły, a teraz leje jak z cebra
Może coś jej nie pasuje ??? Moja też ma 3 sezon....
I ostatnie sfotografowane.. czyli Boniki... plamki ma tylko ta od Pana Langa.. reszta sie trzyma...
na ok 50 krzewów.. 1/4 mnie nie zachwyca zdrowotnością Chyba na tej ilości zakończę przygodę z różami.
Drugie tłoczenie przed Bonicą.. to kwiaty z pierwszego.. ostatnie niedobitki
To, co zmusza do refleksji i zadumy w tym miejscu, to krzyże.
Mnóstwo krzyży. Małe i duże, ale też malutkie; niektóre zupełnie nowe, inne wrośnięte w ziemię i omszone ze starości.
A każdy przyniesiony w jakiejś intencji, czasem tylko wyartykułowanej na tabliczce, w większości - ukrytej, znanej tylko pątnikowi, który z nią tu przybył.
Teraz u mnie jest tylko 9 st.C idę spać , pozdrówka odwiedzającym
Gabrysiu tą różę a właściwie dwie( bo 2 patyczki się ukorzeniły) wyhodowałam w rajskim urosły 2 piękne krzaczory pnące i do dziś nie wiem co to była za róża, nawet do tego ogrodu nie wzięłam patyczków kolor miała przepiękny jak na zdjęciachrosły przy drzewach owocowych
U mnie Nostalgia najładniejsza.. a na Szopenika dużo osób narzeka..
Niechlujne są też Comte de Chambord... i w tym roku brzydkie... plamistość załapały od Langa... czym bliżej gościa tym gorzej... kwiatami nie zachwyciła w tym roku.. trzecie miejsce od końca ex aequo z Star Profusion.... piękna jest, ale strasznie grymasi
Foto krzewu Comte.. pokrój drapaka rozchwianego na wszystkie strony.. będzie ciecie nisko... jak obciachałam Pastellę, to piękny i zwarty krzew