Cześć Bożenko, podzieliłam Twój komentarz na "sekcje", żeby nie pominąć żadnej kwestii
1. Przygoda mojej mamy z kuchnią roślinną trwa już wiele lat, zaczęło się w zasadzie niezamierzenie, bo od problemów żołądkowych- po każdym spożyciu mięsa ból był okropny, z jakiegoś powodu organizm mojej mamy przestał nagle je tolerować. Zaczęła więc wprowadzać do kuchni coraz fajniejsze potrawy kuchni wegetariańskiej i wegańskiej. Dzięki niej odkryliśmy na nowo świat kulinariów, naturalnym biegiem spraw po paru latach połowa rodziny zmieniła sposób odżywiania, zainspirowana kuchnią mojej mamy, w której korzysta w dużej mierze z tego, co sama wyhoduje na swoim polu Pomysł na prowadzenie warsztatów stopniowo ewoluował, na początku było to tylko kilka spotkań w grupie znajomych, później doszły okazjonalne cateringi, żeby w końcu w tym roku przybrać formę gotowania w plenerze w zakątku, który właśnie do tego celu stworzyła moja mama Marietta. I to był strzał w dziesiątkę, uczestnikom bardzo przypadła do gustu taka forma spędzania czasu na świeżym powietrzu, w otoczeniu morza kwitnących roślin, gotując z tego, co właśnie zebrali na polu mojej mamy. Mama chce dzielić się z innymi doświadczeniem, które zdobyła przez lata i pokazać, że kuchnia roślinna nie musi być droga czy skomplikowana, wystarczą warzywka, które każdy z nas może wyhodować w swoim ogrodzie lub kupić na lokalnym bazarze W Szczodre Gody chcę ogłosić ostatni konkurs dla Was w podziękowaniu dla całej fantastycznej ogrodowiskowej społeczności, w której nagrodą będzie właśnie udział w tych warsztatach- szczegóły już niebawem Poniżej zostawiam kilka smaczków przygotowanych przez moją mamę:
2. Link do sklepu wysłany
3. Stoliczek rozsadowy akurat był kupiony na alledrogo (ale był niedrogi ), trzeba go było jedynie poskręcać.
4. Bardzo polecam Wam też przepisy z Jadłonomii, nie ma wymyślnych składników, a smaki petarda! https://www.jadlonomia.com/
5. No właśnie, co za dziadersy! Człowiek się nastawi, cały napalony czeka od jesieni aż toto zakwitnie, a tu taki zonk!
6. Cieszę się, że Ci się spodobała, polecam jednak zrobić sobie rozsady, bo wysiana za gęsto nie będzie taka okazała. Później sama się już rozsiewa po ogrodzie. Jeśli chodzi o gargamela, to widziałam, że pod tą nazwą ukrywa się więcej niż 1 odmiana pomidorka, jest też takie szpiczaste, podłużne jajeczko- miałam oba rodzaje, ale ten bardziej okrągły jest chyba smaczniejszy
7. No cóż.. Przyłapałaś mnie Nie mogłam zasnąć, więc zamiast bezproduktywnie leżeć i liczyć barany, postanowiłam zrobić coś bardziej produktywnego, bo ta historia siedziała we mnie cały tydzień i trzeba było już puścić ją dalej w świat
Świetne są! Wiwat Karolcia! (mam sentyment do tego imienia, miałam cudowną babcię Karolinę właśnie )
Jeśli masz jeszcze gdzieś zapisany adres to poproszę namiary na priv
Czyżby to dzieło Twojego męża???
Zapisałam sobie przepis na nieserwy sernik wypróbuję, dziękuję za link, bo patrzę, ze tam dużo ciekawych i niekonwencjonalnych mniamniamów jest
Z tymi niebieskimi i czarnymi tulipanami, to ja też dałam się nabrać i to 2x na niebieskie lilie
Szałwia tricolor przepiękna jest, nawet mam nasiona, zachęciłaś mnie jej urodą do wysiania w 24 no i przez Ciebie kupuję Gargamela i fasolnik
Co za uzdolnienie ludzie z Was wszystkich pozdrawiam mamę, męża i siostrę
Fajnie się czytało następny odcinek powieści do porannej kawy.
Ale żeby zaczynać od 12.30 w nocy i całą noc pisać?? No, no, witamy w gronie uzależnionych
Ciekawiej zaczyna się robić w okolicach 23 czerwca, kiedy swoje 5 minut świętuje szałwia tricolor (pamiętacie to maleństwo z foliaka, jak wyglądało na rozsadniku w marcu?):
Foliak już rozstawiony, w środku w słoneczku przyjemne 31 stopni, wysiana rzodkiewka i koperek oraz kilka ogrodowych twardzieli, czyli groszek, szałwia tricolor i rozwar:
OOO za nazwę szałwi .Faktycznie b długo kwitnie, zebrałam nasiona. Posieję w różnych miejscach kwitnie od maja do pażdziernika.
One muszą mieć słoneczko i wodę bo to pijaki .Ja swoje przesadziłam w tym roku i czekam żeby w przyszłym roku pokazały co potrafią podlałam je raz delikatną pokrzywą i woda. T na zdjęciu to są z tych średnich one ładniej kwitną obficiej niż te wysokie . natomiast te calkiem niskie to zobaczę w przyszłym roku bo w ogóle słabo kwitą .Jak nie pokażą co potra fią to je wywalę .
Szałwia omączona jest jedną z moich ulubionych roślin
Za pierwszym razem kiedy kupiłam sześć sadzonek, założyłam, że jest jednoroczna, ale jej po sezonie nie unicestwiłam. Jedna sadzonka o dziwo przeżyła zimę, bez żadnego okrywania i specjalnego traktowania Czemu akurat ta jedna z sześciu, które rosły w tym samym miejscu - nie mam pojęcia Jednak nauczona tym doświadczeniem - daję czas starym sadzonkom do wiosny
na ostatnim zdjęciu za latarenką po lewej rośnie i cały czas kwitnie hyzop lekarski fioletowy, bardzo mi się ta roślina podoba i tak myślę, że on może spokojnie zastąpić na rabatach fioletowe szałwie. Zakupiłam w tym roku jeszcze hyzop różowy i biały. No i kwitnie nadal szalona szałwia omączona, nie omszona:
Twoja szachownica zawsze mi się podobała.
Też mam hyzop trochę go zaniedbałam, ale to ładna roślinka kiedyś żywopłot z niej miałam. Wolę hyzop niż bukszpan robactwo się go nie trzyma ładnie kwitnie.
Szałwia omaczona też mi się podoba u mnie nawet zimuje w tym roku trzeci sezon kwitła. Na wiosnę posieje znowu, nadaje się do suchych bukietów.te które przezimowały trochę kolor zmieniły na biały i jasno niebieski.
Moje posiane miały ciemno niebieski kolor.
Mam sporo zawilców, ale nie za bardzo kwitną u mnie. Jestem zawiedziona nimi. Białe to jeszcze jakoś kwitną, reszta niższe nie za bardzo. Co im podsypać aby kwitły.
Igły to moje przekleństwo. Też grabie jak tylko pogoda pozwala bo różnie to bywa.
Znalazłam jej nazwę w internecie - szałwia jesienna greggi (są różne odmiany) wymaga zabezpieczenia na zimę do -13°C wytrzymuje, a u innego producenta, że do - 30°C skłaniam się ku pierwszej wersji, spróbuj ją okryć.
Fajnie się tego czyta i ogląda super pomysł z płytkami taki ogranicznik i jak czyściutko ... i pomocnica uwielbiam zwierzaczki u mnie też lubią patrzeć co robię i Pusio kot i Fifcia suczka
Ojej to podziwiam nie mam pojęcia dostałam od Hanusi jak ją złapię zapytam czy pamięta nazwę a jak one u ciebie rosną ? można zobaczyć jakieś fotki i wszystkie pachną ? pewnie różnią się kolorystyką ...toś mnie zaskoczyła kolekcja mega u ciebie Bożenko
Długo już je masz ?
tak, rozumiem, że omszona, ale ja mm 6 rodzajów omszonych:
- omszona violet Queenn (chyba ta najbardziej pasuje do Twojego zdjęcia) albo ta druga:
- Szałwia omszona 'Blue Bouquetta' poza fioletkami posiadam jeszcze:
- omszona Merleau White
- omszona nemorosa biała
- omszona "MERLAU ROSE"
- omszona Midnight Rose
Aż sama się zdziwiłam, że tyle poza okręgową szałwią i caradoną
Podobają moi się te zakątki
A co do rozchodników to chyba powinnaś przywdziać koronę i zostać królową rozchodników cudnie wyglądają w takiej masie, miałam pojedyncze tu i tam i teraz posadziłam w tzw kupie
w sezonie cieplejszym najbardziej zaskoczyła mnie szałwia od Hanusi dostałam dawno temu i po latach rozsadziłam siewki i taka niespodzianka że rozniosłam ją gdzie się da
Zapisuję sobie swoje przemyślenia do ostatnich rabat
Mowa o obszarze w żółtej pętli. Zielone okręgi to brzozy, fioletowy to świerk, a pomarańczowe to drzewa kuliste z boku działki.
Rabata z brzozami:
- miskanty chińskie różne odmiany i hortensje bukietowe,
- ostnica Pony Tails i werbena patagońska
- rozchodnik okazały jasnoróżowy i ciemnoróżowy i rozplenica japońska Hameln,
- szałwia omszona Caradonna
- rośliny cebulowe
Rabata narożna pomiędzy rabatą z brzozami, a rabatą z drzewami kulistymi:
- świerk serbski cięty,
- rozplenica japońska Viridescens lub inna duża, miskanty chińskie
- szałwia omszona Caradonna
Rabata z drzewami kulistymi (klony lub katalpy):
- miskanty chińskie różne i hortensje bukietowe
- jeżówki purpurowe, lawenda wąskolistna i kocimiętka Six Hills Giant
- trzmielina Fortune'a Sunshine
- sesleria jesienna
- rośliny cebulowe
W sumie podzieliłem rośliny według stanowiska i zgranych duetów. Ewidentnie cechą wspólną rabat będą miskanty.
Lidzia piołun jest bardzo gorzki, ale jest to zioło lecznicze, szczególnie na problemy żołądkowo - jelitowo - wątrobowe tam są też zioła jako przyprawy do ryb, mięsa, czasami sałatki posypuję. Plus jednoroczne, np w tym roku miałam majeranek, różne bazylie - uwielbiam. Rozszerzyłam w tym roku asortyment bazylii dzięki Kokesz
Z ziela piołunu robi się absynt, może mojej koleżance się uda bo dostała w tym celu bukiet z piołunu Krzak ma bardzo intensywny zapach, który lubię.
Mam też rosnące na dziko, nie w moim ogródku, ale obok jako "chwast" glistnik jaskółcze ziele i dobrze jest zjeść listek, dwa (w/g niektórych zielarzy), jeśli ktoś ma wyżej wymienione problemy. Muszelko proszę nie usuwaj tego zdjęcia z selserią, coraz bardziej do mnie przemawia Basiu - sama robisz sok z czarnego bzu? Tyle razy sobie obiecywałam i zawsze się nie udaje.
A tu mam zdjęcie z 19 czerwiec 22 w rogu szachownicy, od prawej oregano gold, macierzanka, tymianek, wyżej po prawej szałwia lekarska i gąszcz melisy cytrynowej, która pachnie pięknie, adekwatnie do nazwy
Zdaję relacje z uporządkowania na zimę szachownicy kuchenno-ziołowej, wszystko podcięte, szałwie lekarskie, melisa cytrynowa, cząber górski, tymianek, macierzanka, szałwia okręgowa, oregano gold, estragon (nie przypuszczałam, że to taki wielki krzaczor ) bylica piołun. Ta ostatnia zmieniła stanowisko, a część karpy poszła do koleżanki. Przysypane nową ziemią i trochę dzięki temu zabezpieczone na zimę. Z tych kwadratów 30/30 cm miałam w ciągu roku 3 zbiory i wystarczy taki nieduży ograniczony obszar w właściwie obszarek. Piję tylko swoje herbaty, robię różne mieszanki smakowe oczywiście ze zbieranymi na pobliskich ziemiach, a szczególnie uwielbiam kwiaty czarnego bzu, kremowe w szklanym dzbanku z cytryną i własnym miodkiem wrażenia węchowe, wzrokowe i smakowe, 3 w 1 słuchowe też bo mówię - mmmmmm....
na ostatnim zdjęciu za latarenką po lewej rośnie i cały czas kwitnie hyzop lekarski fioletowy, bardzo mi się ta roślina podoba i tak myślę, że on może spokojnie zastąpić na rabatach fioletowe szałwie. Zakupiłam w tym roku jeszcze hyzop różowy i biały. No i kwitnie nadal szalona szałwia omączona, nie omszona:
Nie mówię już o reszcie... post byłby zbyt długi i niestrawny
Piękne różane rabaty u Margerytki . Jednocześnie potrzebuję takiego kopa do odważniejszych zestawień i się go obawiam, bo burzy moje wewnętrzne, z samą sobą poczynione wstępne ustalenia . I zamiast się cieszyć, że praca umysłowa wykonana, muszę nastawiać się na kolejną .