I dzisiejsze zdjęcia - było już ciemno i jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia - a rabaty też nie wyglądają najlepiej... Dzisiaj było o wiele ciężej, bo się rozpadało, ale gdy już tak mocno nie dawało z nieba to postanowiłem działać dalej - kaptur na głowę i jazda. O ile kaptur pozostał czysty to do szyi byłem cały w błocie Buty mi przemokły i teraz czarny frencz mam nawet za paznokciami u stóp Jak szaleć to szaleć Zdjęcia już po podlaniu całości i umyciu trawnika, który zamienił się w klepisko po zadeptaniu go błotem