Ciąg dalszy Szałwia omszona Piękna - cała w kolorze szaro lawendowym
też nie wiem jaka ma nazwę.
I boję się czy nie jest jednoroczna, bo kupiłam jeszcze inną- dwukolorowa farina-arctic-blue, którą wynalazłam w internecie i okazało się, ze jednoroczna.
Cieszę się, że szałwia ma się dobrze. Ona szybko się rozrasta
Strat współczuję... Poprzycinasz i śladu zniszczeń nie będzie, a rośliny zgęstnieją. Mnie jakoś omija na razie.
dzięki Karolu...faktycznie szałwia to i mnie osobiście zaskoczyła...ciekawa jestem czy w przyszłych sezonach będzie wyższa?....to ta zwykła nieodmianowa....wolałabym żeby już nie rosła
pozdr
cześć Olu...rośnie różnie...niektóre są niezawodne tak jak perwoskia, sesleria, szałwia, trzcinniki czy bergenia....z kolei niektóre, takie jak jeżówki te odmianowe niestety, ale wypadło mi kilka sztuk po zimie...ale za ten fakt trochę chyba się biczuję....myślę sobie, że troszkę je w tamtym sezonie przenawoziłam....upsss....ale jak kochają to wybaczą....i te co ocalały wybaczyły...są ładne, krępe, trzymają pokrój i zbierają się do kwitnienia
a jeśli o tarasowej już mowa to turzyce tez mi wypadły...także póki co tylko szałwia ratuje sytuację
człowiek całe życie się uczy....
pozdr
Marta cały czas ogród w remoncie- nie tak łatwo zagospodarować taką przestrzeń. Szałwia niestety po nocnej ulewie położyła się. I już zaczyna przekwitać- aż szkoda. A w warzywniku jeszcze mnóstwo pracy
Zbyszku, dziś relacjonować nie ma co, chociaż w ogrodzie byłam,
Byłam ale w przyziemiu! Ciekawostek tam nie uświadczysz, najwyżej żałobę za paznokciami. Ale zadowolona jestem, bo kolejna porcja odpadów wywieziona. Przywrotnik ścięty, bodziszki ścięte, orliki ścięte, szałwia skrócona do połowy, ale nie wszystka jeszcze. Jutro kolejne gilotynowanie.