Jazzy nosz kurdesz nie ścięłam! Jakoś mi szkoda było

. Ale mus je wreszcie uciachać.
Aga oczywiście, że jak będą to użyczę (ale potem oddasz?


)
Kasiu ja mam 8 sztuk LI (poszalałam

), więc liczę na to, że zawsze jakiś tam kwiatek chociaż na jednej będzie się plątał. Ale już widzę, że ich kolor w rzeczywistości jednak mi nie bardzo do żółtych róż pasuje i chyba jesienią LI dostaną zmianę miejscówki w okolice rzeźby. Będą tam sobie z trawkami carex montana. Co prawda przychylam się do opinii Madżenki, że LI + Munstead Wood może też niekoniecznie razem

, ale na dzień dzisiejszy nie mam dla nich lepszego miejsca.
A ta szałwia tak długo kwitnie, że mnie samą zadziwia!