Zwiększenie sił (firma ogrodnicza) i środków (niestety, moich

)oraz zaangażowanie mojego M w wykonanie trejaży ogrodowych spowodowało, że wiosną 2009 ogródek wyglądał tak:
Pojawił się jak widać trawnik, na nim, na niewielkiej okrągłej podniesionej rabacie, pod młodą ozdobną wierzbą posadziłam trochę kwiatków, które już zakwitły.
Na boku ogrodu, którego na zdjęciu nie widać oraz na boku, który widać po prawej stronie zdjęcia, rosną sobie już iglaki, kwitną rododendrony i azalie.
Na środku tego pierwszego zdjęcia widoczna jest rabata, która była przeznaczona na małe iglaki (po prawej stronie rabaty - w miejscu, które miało sąsiadować w przyszłości z altaną i tarasem), na kilka bylin i kwiaty cebulowe
A na końcu ogródka, pod płotem rabata, na której znalazły się piwonie, które sadziła jeszcze moja Mama i rośliny cebulowe, głównie tulipany, ale także krokusy, szafirki, hiacynty, żonkile, narcyze, szachownice, ixie i wiele innych, których rok wcześniej wysadziłam całe mnóstwo. A sadziłam je aż do połowy grudnia.