Też niezła. Kiedy u mnie tak będzie? Muszę się zabrać za solidne nawożenie na wiosnę. Floksy były także ulubionymi kwiatami mojej babci. U mnie ich też nie zabraknie. Są bardzo popularne w ogrodach irlandzkich.
Celinko, ale energetyczne zdjęcie pokazałaś. Jednak rośliny w dużych plamach robią wrażenie. Też bym chciała taki las floksów w moim ogrodzie. O zapachu już nie wspomnę.
Bożenko floksy pamiętam z ogródka mojej babci.
Jak zaczęłam uprawiać mój ogródek to początkowo nie myślałam o nich. Ale to na prośbę mojego M zaprosiłam je do siebie
I teraz nie wyobrażam sobie aby ich zabrakło! A na dodatek dobrze mi rosna i mam zamiar powiększyć ich kolekcję
Jeszcze mi się tak przypomniało o pielęgnacji roślin i różnych radach - moja babcia dostała ładnych pare lat temu rh na dzien matki. Oczywiście wiedza nasza o ich uprawie była znikoma i wsadziłyśmy go na słońcu (przez jakieś 3/4 dnia) i w normalnej ziemi (jakaś ogrodowa pomieszana z gliną i piaskiem)bez podsypywania korą. Babcia jest wielką fanką wszelkich nawozów i taki granulkowy, który się sypie dwa razy w sezonie, babcia sypie czasami dwa razy w miesiacu (nie ma absolutnie żadnych "poparzeń" i dziwnych liści). Jeśli chodzi o okrywanie, to robi to już pod koniec października, bo jej zimno jest przy +5 to i roślinom tez musi być zimno, ten taki worek z agrowłókniny (czy jak to się nazywa) ściąga w kwietniu i nie zakłada nawet przy nocnych przymrozkach. Obok rosną floksy, które łapią mączniaka (albo jakieś inne dziadostwo) i nigdy nic go nie ruszyło. Słuchajcie, ma tak piękny okaz oblepiony kwiatami, że nasza Bogdzia by sie go nie powstydziła. Nie mam zdjęcia, musicie uwierzyc na słowo, zrobię w maju i pokażę.
Moi rodzice, którzy też wtedy kupili sobie takiego samego rh, już dawno się z nim pożegnali - łapały go jakieś choróbska, liście żółkły, kwitł słabo, aż chyba przemarzł.
Także często jak ma coś rosną to i przy dziwnych sposobach pielęgnacji urośnie, a czasami mimo książkowych zabiegów roślina nie chce współpracować.
i to jest dowód na to jak potrzebujemy koloru, jak przeminą biele i szrości tych kilku miesięcy to potem te łany koloru są pożerane wzrokiem i węchem - bo floksy to cud zapachu
Wiesz, a ja bym Ci doradziła zniwelować potęgę kamieni, bo one dominują teraz nad roślinami.
Wszystko zrobiłaś bardzo estetycznie i porządnie się napracowałaś.
Powinnaś na wiosnę rozebrać cały skalniak, zdjąć matę, bo widać, że miejscowo tam jest. Rośliny skalne wybitnie nie będą mogły się ukorzenić, pomijając fakt, że mata jest szkodliwa dla roślin.
Lipiec. Bielą się hortensje i późniejsze margerytki. Widać czerwone i różowe floksy.
Magnolia pokazała drugie kwitnienie (słabe, ale zawsze kwiat). Na tym zdjęciu była jeszcze pęcherznica w 2011r. Wolę hortensje i róże, jw.
Hortensje w sierpniu zaczynają się przebarwiać na różowo, weigele kwitną a we wrześniu zwracają uwagę astry chryzantemowe, u mnie łososiowe i czerwone, bywają też inne.
Przypomnienie astrów z 2009r.
Wrzesien, październik, i cd. kwitnienia astrów. Przekwitają te chryzantemowe ale kwitną marcinki, tu widać czerwone i wrzosowe wysokie.
cd. mojej "retroinspekcji" od strony "różanecznikowej"
Zanim zakwitną różaneczniki, uwagę przykuwa wczesna tawuła, jedna przy samym domu i ta widoczna na zdjęciu. Magnolia (na pierwszym planie) za parę lat będzie wielkim, pięknym drzewem.
Gdy przekwitnie i zazieleni się tawuła nowymi listkami, cieszą floksy szydlaste, żagwiny a w głębi po prawej bielą się duże fiołki. Tulipany jedne przekwitają ale są takie, które kwitną później.
Dom powstał w 2008r. a azalie w 2009r.wygladały tak.
A w 2011r. strona różanecznikowa pokazała obfite kwitnięcie rododendronów, i "płomienie" azalii.
Wiosna 2012r. Zima przymroziła wiele roślin i na kwitnienie rododendronów i azalii też miała wpływ, nie najlepszy. Przybył mi tamaryszek, więc powiększyłam rabatę (potem jeszcze bardziej na dodatkowe piwonie i tawuły japońskie).
Retrospekcja cudna...a Kajtka nie puszczaj na wieś... pies nie musi mieć towarzystwa wsiowych burków aby być szczęśliwy.. on jest mały i wystarczy jedne zabijaka i będziesz miała po Kajtku.
My z tego powodu tu odpuściliśmy spacery z psem, bo za dużo burków samopas lata.... to nie są układane psy i przyjazne..to psy do pilnowania swojego terytorium.
Aniu asc, ja wychodzę z Kajtkiem na smyczy. On jest uciekinier, najczęściej ucieknie panu przy otwieraniu bramy, bo pan ciągle się łudzi, że go uciekania oduczy. Sam też potrafi rozpleść siatkę od strony lasu. Największym zagrożeniem jest obcy pies, który podobnież ucieka od swoich właścicieli i tu rządzi. Widzę, że suczki są grzeczniejsze, a psy z poczucia odpowiedzialności za wszystko, chcą rządzić.Kajtek też.
Dzięki za uznanie dla mojej "retroinspekcji" wejścia.
WYJŚCIE też analizowałam, bo zastanawiałam się co było pierwsze, tulipany czy floksy. Kwietniowe zdjęcie świadczy, że po przebiśniegach i krokusach, też tawułach wczesnych, pierwsze kwitną tulipany i hiacynty.
W tym samym czasie kwitnie migdałek.
Migdałek i tulipany. Żółte tulipany rosną na trasie " szybkich przelotów" Kajtka. Dotąd zasłaniałam je gałązkami świerku, chyba jednak ustąpię pieskowi,a tulipankom znajdę inne miejsce. Maj to ten miesiąc, na który czekamy, to wiosna.
Ta strona ogrodu u mnie floksowa, po prawej ręce różanecznikowa.
Irenko, Kajtek bardzo smutny po ostatnim pogryzieniu, leży godzinami na tarasie, a wiesz jak jest zimno.
Na jego upór rady nie ma, trzeba czekać. Poszedł z panem na spacer do lasu, a wróciwszy wstąpił do oczka swoimi łapkami by napić się wody.
Też mam nadzieję, że zima będzie w sam raz.
Tymczasem nos wsadziłam w zdjęcia by prześledzić, co tu zmienić jeszcze w ogrodzie by było inaczej i by się obeszło bez wielkiej rewolucji...
Moja retroinspekcja z wejścia do ogrodu:
Koniec kwietnia i początek maja. Moje ukochane białe tawuły mają stałe miejsca. po kwitnięciu zostaną przycięte.
Tulipany trzeba wykopać (jak nie ubiegną mnie w tym nornice) i uporządkować kolorami. We floksach drzemią hiacynty, choć ostatnio nie spieszyły się z kwitnieniem.
Balkon czeka na kwitnienie wisterii a tej ostatnia zima nie sprzyjała, kwiaty zmarzły już w pąkach.
Po zimnej zośce wieszamy skrzynki z surfiniami.
Floksy zakwitają najpierw pod ścianą garażu i tam wcześniej przekwitają.
Podpory kratki dostały róże i powojniki, co będzie widać na zdjęciach jesiennych.
Ja tylko zapisuję i zapisuję ,śliczny masz ogród a to dopiero trzecia strona Zakochałam się w tym pierwiosnku ,jaki on piękny!!! floksy kanadyjskie też kupię Wyciągasz konary z Dunajca ?czyli blisko Gór twój ogród .musisz mieć piękne widokiBiegnę dalej
Dziękuję za jakże miłe dla mnie pochwały... A nie mieszkam blisko gór... Co prawda Pomorzanie mówią na nas Górale, ale już Górale mówią na nas Cepry... Mieszkam niedaleko Tarnowa, nad Dunajcem... I konary stamtąd przynoszę...
Co do Floksów, to też je lubię... I te rzadkie Pierwiosnki też lubię...
Ja tylko zapisuję i zapisuję ,śliczny masz ogród a to dopiero trzecia strona Zakochałam się w tym pierwiosnku ,jaki on piękny!!! floksy kanadyjskie też kupię Wyciągasz konary z Dunajca ?czyli blisko Gór twój ogród .musisz mieć piękne widokiBiegnę dalej
U Ciebie może by dzieciary zniszczyły Tam im lepiej będzie.
U mnie spółdzielnia posadziła piękne berberysy na obrzeżach trawnika. Z 25 dwa ukradli już pierwszej nocy, przynajmniej 3 są już podeptane! A takie ładne są, teraz się przebarwiły na krwisto czerwony kolor.
Codziennie je podziwiam jak do pracy idę.
Już powiedziałam : postawić tam draba z pepechą, zaraz spokój będzie. Nic nie ruszą
Tak się składa Kasiu, że M też w szkole pracuje
Co do berberysów to faktycznie szkoda, ale przy blokach tak często bywa...zwłaszcza na osiedlach z dorastającą latoroślą
Trafiłam jak kulą w płot
I bardzo fajnie...przynajmniej jest powód, żeby się uśmiechnąć
Właśnie się z Elizą umówiłyśmy, bardzo się cieszymy, że przyjadą do nas
To bardzo mili i otwarci Ogrodnicy
Elcia jest taka radosna. Taki pozytywny Człowiek. Ostatnio krótko się widzieliśmy, my się spieszyliśmy, padał deszcz a Ela targała dla mnie floksy ze swojego ogrodu.
Bardzo się cieszę, że przyjadą.