Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Moje zmagania ogrodowe

Moje zmagania ogrodowe

Welka 17:19, 11 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
Gosiniak napisał(a)
Masz bardzo ładny duży ogród, będziesz miała co sadzić na wiosnę, planujesz już coś? Dekoracje są śliczniutkie, a ile radości przy takiej pracy dla dzieci i dorosłych. Pozdrawiam


Gosiu, planów to ja mam mnóstwo, nie wiem czy jakbym od sąsiadów działki odkupiła czy starczyłoby mi miejsca Muszę jednak czekać na zrobienie drogi przez gminę, a potem płotu przed domem i wszystko może się poprzesuwać, ale w innym miejscu planuję poszerzenie rabaty o wolnorosnące iglaki, ale ceny (zwłaszcza tych szczepionych) czasami powalają mnie na kolana. W dalszych planach ceglano-drewniana altana i mejsce na ognisko otoczone murkiem oraz miejsce dla psa i pewnie coś jeszcze
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Welka 17:22, 11 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
zuza12 napisał(a)
Dziewczyny widzę, że większość z was ma złe doświadczenia z wiązaniem juk. U mnie było odwrotnie. Na dowód tego zdjęcie moich w tym roku po związaniu. I co dziwne nigdy nie zauważyłam aby ich liście były brzydkie po związaniu. Może mi sie udało. Zobaczymy w przyszłym roku, bo znowu je związałam.


Zuza, ile ogrodów tyle kombinacji roślinnych, ja pewnie źle wiązałam, może za mocno, ze te liście zrobiły się brzydkie, ale skoro dała radę zeszłej zimy bez wiązania to i w tą musi sobie poradzić.
A Twoje cudne!!!!
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Welka 17:23, 11 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
grembosia napisał(a)

Ciekawe z tym wiązaniem juk, ja swoich nigdy nie wiązałam i są piękne...
Pozdrawiam

U mnie tak samo


Eliza, Grembosia, więc jest nas więcej oszczedzających sznurek na jukach
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Welka 17:24, 11 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
irena_milek napisał(a)

Ciekawe z tym wiązaniem juk, ja swoich nigdy nie wiązałam i są piękne...
Pozdrawiam

Eliza, twoje znam i jeżeli nie wiążesz..jest i dla mnie szansa


Irenko, spokojnie powinna wytrzymać -jak nie podeślę odnóżkę swojej (jeśli też przeżyje)
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Welka 17:37, 11 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
Jeszcze mi się tak przypomniało o pielęgnacji roślin i różnych radach - moja babcia dostała ładnych pare lat temu rh na dzien matki. Oczywiście wiedza nasza o ich uprawie była znikoma i wsadziłyśmy go na słońcu (przez jakieś 3/4 dnia) i w normalnej ziemi (jakaś ogrodowa pomieszana z gliną i piaskiem)bez podsypywania korą. Babcia jest wielką fanką wszelkich nawozów i taki granulkowy, który się sypie dwa razy w sezonie, babcia sypie czasami dwa razy w miesiacu (nie ma absolutnie żadnych "poparzeń" i dziwnych liści). Jeśli chodzi o okrywanie, to robi to już pod koniec października, bo jej zimno jest przy +5 to i roślinom tez musi być zimno, ten taki worek z agrowłókniny (czy jak to się nazywa) ściąga w kwietniu i nie zakłada nawet przy nocnych przymrozkach. Obok rosną floksy, które łapią mączniaka (albo jakieś inne dziadostwo) i nigdy nic go nie ruszyło. Słuchajcie, ma tak piękny okaz oblepiony kwiatami, że nasza Bogdzia by sie go nie powstydziła. Nie mam zdjęcia, musicie uwierzyc na słowo, zrobię w maju i pokażę.
Moi rodzice, którzy też wtedy kupili sobie takiego samego rh, już dawno się z nim pożegnali - łapały go jakieś choróbska, liście żółkły, kwitł słabo, aż chyba przemarzł.

Także często jak ma coś rosną to i przy dziwnych sposobach pielęgnacji urośnie, a czasami mimo książkowych zabiegów roślina nie chce współpracować.

Pozdrawiam i wracam do robienie lampionów
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
bociek 06:50, 12 gru 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Napisalam i mnie wywalilo

Masz racje, co do roslin. Czasami posadzone tam gdzie w teorii powinny byc cherlawe, rosna bujnie i sa wzorcowe i na odwrot

Ja w tym roku podziekowalam jukkom za wspolprace. Kwitly raz na kilka lat i mialy wlasnie brzydkie liscie. Musialam wycinac a i tak bylo brzydko. Oddalam w dobre rece, ale one przez cale lato wypuszczaly mlode z jakis resztek korzeni


Pozdrawiam i zycze milego dnia
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
Milka 07:38, 12 gru 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Ewelinka231281 napisał(a)


Ciekawe z tym wiązaniem juk, ja swoich nigdy nie wiązałam i są piękne...
Pozdrawiam

Eliza, twoje znam i jeżeli nie wiążesz..jest i dla mnie szansa


Irenko, spokojnie powinna wytrzymać -jak nie podeślę odnóżkę swojej (jeśli też przeżyje)
Pozdrawiam


to teraz naprawdę jestem spokojna
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Welka 17:04, 12 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
bociek napisał(a)
Napisalam i mnie wywalilo

Masz racje, co do roslin. Czasami posadzone tam gdzie w teorii powinny byc cherlawe, rosna bujnie i sa wzorcowe i na odwrot

Ja w tym roku podziekowalam jukkom za wspolprace. Kwitly raz na kilka lat i mialy wlasnie brzydkie liscie. Musialam wycinac a i tak bylo brzydko. Oddalam w dobre rece, ale one przez cale lato wypuszczaly mlode z jakis resztek korzeni


Pozdrawiam i zycze milego dnia


Takich przykładów z roślinami mam wiecej - moja najbliższa sąsiadka, z którą mamy identyczne warunki i taką samą ziemię ma śliczne irysy, a u mnie trzecie do wykopania, bo to że nie kwitną bym przebolała, ale liście im żółkną i ogólnie marnieją. Moja teściowa ma posadzone dwie lewizje w glinie, niczym nigdy nie okrywała i kwitną jak szalone, a gdzieś czytałam ze trzeba się bawić w jakieś okrywanie butelkami, sadzenie w szczelinach itp.
O jukach też słyszałam, że jak chwasty odrastają nawet z kawałka korzenia
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Welka 17:05, 12 gru 2012


Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
irena_milek napisał(a)



Ciekawe z tym wiązaniem juk, ja swoich nigdy nie wiązałam i są piękne...
Pozdrawiam

Eliza, twoje znam i jeżeli nie wiążesz..jest i dla mnie szansa


Irenko, spokojnie powinna wytrzymać -jak nie podeślę odnóżkę swojej (jeśli też przeżyje)
Pozdrawiam


to teraz naprawdę jestem spokojna


Jaka ładna nowa Irenka i w dodatku spokojna o juki
Pozdrawiam
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Gosiniak 17:06, 12 gru 2012


Dołączył: 06 gru 2012
Posty: 4885
Ja też swoich juk nie wiążę, chociaż słyszałam, że niby trzeba, ale moje mają strasznie sztywne liście i nawet jakbym chciała to się nie da. A z roślinami to faktycznie tak jest, że u niektórych rosną a u innych jakoś nie chcą. A może twoja babcia miała akurat szczęście i ma w ogrodzie kwaśną ziemię.
____________________
Gosia - igiełkowy ogródeczek - wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies