W Krakowie niewiele brakuje żeby Wisła wyszła z koryta, syn dzwonił jak u nas. U nas na razie dzień bez większego deszczu, lekko pokropiło dwa razy od rana.
Uwielbiam ten moment kiedy liliowce kwitną na całego i mam jeszcze niecne plany na kolejną rabatę liliowcową, ale tym razem na szmacie jak w Wojsławicach tylko, że materiałowej. Bo na tych rabatach gdzie ją mam od 10 lat zdecydowanie nawłoci mniej odpowiada mimo, że szmata już jak papier się targa miejscami.
W tym roku może wyakrtonujemy i zasypiemy liśćmi, a w przyszłym szmata i sadzenie....jeśli życie planów nie pozmienia za nas
Spam liliowcowy.
wygląda jak mała rabatka , a ma przeszło 8 metrów długości