Na deser ogród Karla Foestera - nieduży, bylinowy, klimatyczny. Tam też by można trochę pomieszkać. No i ten bajeczny sklep z bylinami - wszystko co rośnie w tym ogrodzie i o wiele więcej...
Już wyjaśnione zostało.. ziemia kwaśna ale bogata w glin lub potas..
A ślimaki mnie wnerwiają.... sobie od ust odjęłam, ale żarcie im kupiłam.. kulturalnie wchodzą przez wysoki prób z bloczków betonowych do szklarnii.. tyle dostały karmy, a i tak jeszcze są... głownie w kompostowniku sąsiedzkim, który aż sie rusza od ślimaków.. dlatego ja mam jeden mały kompostonik nad któym jestem w stanie zapanować nad ślimorami.
Po nawozie do niebieskich na razie jest tak.. ale coraz więcej niebieskiego.. boję sie przesadzić z iloscią nawozu.. W realu bardziej niebiesko niż na foto..
Pomijamy trudny temat.. bo gadanie nic nie zmieni..
Wiąza mi przypala.. jeżówki MERINQUE..w literaturze wysokość do 45cm.... u mnie 80!!!! Miała być ciut nad trawy!!! Ja nic nie mogę skomponować.... nie da sie..
Moja siewka jeżówki .. powinna być do metra... a jest 1,50m
Jak chcesz mieć ładny kamień to trzeba regularnie szorować, albo czyścić myjką ciśnieniową.. mi w tym roku małych kamyków nie chciało się myc i są brudne.. i jeden wielki z którego leci woda jest pokryty glonami, ale .. to takei naturalne.. wiec czyszczę 1, 2 razy w sezonie.. w tym ani razu, nawet na spotkanie nie czyściłam bo mi sie nie chciało. Albo nikt nie widział, że brudne, albo goście wykazali sie kulturą i było o tym cicho.
Hortka pospolita, ogromna... ale niestety słabo widoczna z powodu moich bylin co maja wysokości w przedziale 1,2 do 1,6 metra... ja już im zrobię wiosną dobrą glebę... same kamienie i piach będą mieć. Rabata któa nie ma poziomów wysokosci..... no szlag mnie trafia.
Bo siedzę w ogrodzie dużó.. i tu spędzę wakacje.. po cholerę mam sie gdzieś tłuc jak mam u siebie wszytko, morze, jezioro, góry i basen, świeże powietrze, agroturytykę.... i park krajobrazowy..
Są katalpy kuliste i małe odmiana nana.. nie maja tak seledynowych liści i nie kwitną, ale są ładne kulki.. i można ciać... na pewno mniejsze niż Crimson...
Przeszła dzisiaj nawałnica z bardzo obfitym deszczem... dobrze, że tylko na deszczu się skończyło, chociaż nie nacieszyłem się długo nowymi liliowcami, ale zakwitną znowu
Teraz lilie chociaż na razie słabo zbierają sie do kwitnienia
Z salonu również pięknie się prezentują... dosłownie zaglądają przez okno
Jak lawenda ma zimą sucho to nie marznie... tak wygląda przynajmniej u mnie... czym suchsze miejsce tym lepsze zimowanie..
Nie Pamiętam co wrzucałam z fotek... tu byłą kokorycz pogięta.. ale ścianm zaraz po kwitnieniu, bo leży jak długa.. a tak sie szybko odbuduje i bezie niski zielony dywanik.. floksy do eksmisji z tego miejsca..
Moja złość na męża narasta z każdym kolejnym zdjęciem pokazującym cudną różową różę. A tak mu tłumaczyłam dwa lata temu... Pojechał do szkółki i kupił "właśnie takie jak chciałam". Tylko, że po pewnym czasie okazało się, że wszystkie pnące są....czerwone. Już nie wierzę w tłumaczenia, że w szkółce się pomylili. Zazdraszczam Marzenka. Cudnie wygląda. Pozdrówka .
Ogrody Świata w Berlinie. Zaskakująco niewielkie, poza środkowym - w stylu Karla Foestera. Szykuje się też duży ogród angielski, z przewodnika wynika, że miał być gotowy w tym roku, ale poziom zaawansowania prac pozwala na stwierdzenie, że dobrze będzie jak zostanie otwarty w przyszłym roku.
Nie bardzo podobały mi się ogrody japoński i chiński, bo kto widział w nich betonowe alejki? A tutaj i owszem. No i część "bajkowa" z koszmarnymi lalkami wyobrażającymi postaci z bajek - zdecydowanie w stylu niemieckim.
Pokażę to co mi się podobało plus jedno "ujęcie z bajki".
To moja pierwsza lawenda
Dokupiłam
Podzieliłam i wiosną było tak
Latem tak
Znów podzieliłam i było tak
Póżniej ścięłam jesienią i wyrosły takie
Obok widać jak brzydkie były już starsze lawendy, więc ściełam na bardzo króciutko i później było już tak
A teraz tak Po lewej są jeszcze przesadzone siewki