Dzień dobry...zwracam się z prośbą o pomoc w identyfikacji tego otóż domowego kwiatka.
Podejrzenie padało na Hoye ale chyba jednak inaczej kwitnie.
Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam cieplutko
Udało się Mieliśmy 4 figi w tym sezonie. Co za radość!!!
Drzewko dostałam z klasztoru rok czy dwa lata temu, braciszek sam wyhodował.
Owoce dojrzały, były przepyszne.
Pierwsza zjedzona przed czasem, trudno nam było się opanować.
Kto kocha figi ten wie
Agata takie porównawcze najlepsze To jak z make-upem u mnie, kto widział bez... no nie poznaje. Abiko pamiętasz?
Muszę do ciebie Agata pobiec, uwielbiam twój ogród!!! Jak kalina Mariesi?
Moja pędzi jak szalona, piękna jest, ale taka szeeeroka baba z niej. Znów przesadzanie
Szukam fotki...nie mogę znaleźć, no to glediczja na koniec
Aprilku dziękuję za identyfikację. Tego się trzymajmy, mam bodziszka Dreamland
Podoba mi się bardzo, ponieważ długością kwitnienia goni kultowy Rozanne. U ciebie też?
Jakieś wypiętrzenie mu się pojawiło, ale już bez obwódki.
Ta jasna plama za rdestem to on, ma chyba z metr szerokości, za róg skręca
Kącik z ławką udany, rzadko chwalę sama siebie, ale no kurcze jestem zadowolona. Małe drobiazgi może do zmiany, ale cały sezon ta mała rabata wokół daje radę. Z przypadku wszystko sadzone, ufff jakoś wyszło
Blue Moon mam nadzieję, że będzie jak mój czekoladowy kaszmir z second handu
Wyłowiony z kąta grzeje kolejny sezon. Oby róża zdała egzamin.
Każą się chwalić to słucham Może uda się spotkać, jak nie jesienią to na wiosnę.
Im jestem starsza, tym szybciej ten czas mija i jakoś mniej zorganizowana jestem. Mus nad tym zapanować
Tu jest pięknie masz pięknie zadbany ogród i chyba z tą surową oceną swojego ogrodu masz rację, jesteś za surowa mi się podoba zawsze jestu bardzo ładnie, klimatycznie
Prinz H. jest na mojej liście I jak? Zadowolona z zakupu?
Margaritę mam, kwiat podobny, tylko mniejsza.
W tym roku nawet w moim ulubionym Ogrodzie Łobzów odmian zawilców było mniej.
Z tych co nie mam to jedynie Andrea Atkinson, ale jest tak podobna do Honorine Jobert, że odpuściłam kolekcjonerstwo
Jak dobrze znaleźć bratnią duszę, która zrozumie zawilcowe dylematy
To piękne kwiaty na sierpień - październik. Warto posadzić.
Praecox
Pretty Lady Emily
Lorelei
Aniu o tę funkię pytasz? Moja ulubienica Rośnie w donicy.
Te zdjęcia są z 18 sierpnia.
Pozdrawiam na progu jesieni, szkoda, że połowa września była zimna i ponura.
Bo z deszczu się cieszę, był bardzo potrzebny.
Zapowiadają za kilka dni ładną pogodę, będzie ZPJ, już liście powoli szaleją.
Piękny czas. Buziaki Aniu
Jak wykopię to zobaczę czy siewka czy rozłogi, tak czy inaczej jest to raczej gatunek nie odmiana.
Zbyt duży kolec jak na takie maleństwo.
Mam gdzieś na fotce korzeń glediczji, poszedł na dłuuugi spacer
Nie mogę znaleźć tego zdjęcia, a szkoda, korzeń jest mega gruby. Tylko strasznie płytko.
Oby inne były lepiej zakotwiczone.
Maleństwo jeszcze rośnie, nie mam na razie sumienia usuwać. Ktoś chętny przygarnąć?
Dam ale nie polecam
Elaborat do Wioli przeczytaj Tak zawilce są piękne. Uczę się jak je komponować.
Są dopełnieniem, ale i gwiazdą. Pytanie, co wybieramy i jak posadzić, by nie zgubić ich delikatności.
Już nic nie będę dawać, trochę mnie ten busz przeraża, minimalizm ucieka
A tak poważnie to tylko moja glina plus trochę piasku i kompostu. Na razie zero ściółki. Wszystko przekopałam porządnie, nie ma dołków na rośliny i to chyba procentuje.
Mam fotkowe zrywy, stosownie do mojej love hate relacji z ogrodem
Wiola wracając do anemonków powiem tak, motyle w brzuchu nadal latają, love nadal jest
Ale jak to w związku pojawia się większe poznanie, docieranie, szukanie kompromisów.
I tak, zawilce kochają słońce, posadzone w półcieniu tańczą szukając światła.
Radzę zakupy późno sierpniowe, wrześniowe. Widzimy jak światło operuje w ogrodzie, gdzie jest go najwięcej.
Tam sadzimy. Jest jedno ale, wilgotny cień u podstawy potrzebny. Jednak i z tym trzeba uważać.
Gdy jest za ciemno, nie ma przepływu powietrza, liście brzydną, żółkną, pojawiają się czarne plamy.
Dla przykładu pokażę półkolistą rabatę przy wykuszu, która jest mocno nasłoneczniona.
Tam zawilce lekko tylko zacieniowane kulą miłorzębu i stożkami mają dorodniejsze kępy, więcej kwiatów.
Zawilce bliżej nagrzewającego się chodnika są mizerne. Kępy małe, widać niedobory wody w nogach.
Niestety nie mam dokładnej dokumentacji, ale przyglądając się, na pierwszym zdjęciu przy stożku cisowym po jego lewej stronie widać jak skromny jest zawilec. Pełne słońce, sucho.
Dla odmiany lekki cień od stożka zdecydowanie poprawia kondycję prawej kępy.
Na drugim zdjęciu taka sama sytuacja, marna kępka przy chodniku, słabe wybarwienie liści. Obok piękny okaz, który ma cień od miłorzębu i drugiego stożka cisowego
Przy rozplenicach pełne słońce, wręcz patelnia. Na liściach nam nie zależy, są ukryte.
Kwiaty piękne, nieprzypalone. Wadą staje się jednak konkurencja traw.
Rozbujały się jak szalone zagłuszając zawilce. Wyczuwam problem
Dla porównania sierpień/wrzesień.
Zawilce przy altanie, wzdłuż ogromnego cyprysa. Za sucho od drzewa, za gorąco od kamieni.
Dają radę, kwiaty piękne, ale kępy słabo rozbudowane.
Zobaczcie jak odchylają się od iglaka... szukają miejsca i światła.
Podlewanie konieczne, ale nie było nic oprócz deszczu.
Na koniec zawilec Mont Rose, bardzo wysoki, który ma się świetnie na rogu drewutni i dla kontrastu zawilec Lorelei rozpaczliwie szukający światła
Mam jeszcze więcej spostrzeżeń, ale napiszę tylko, że zawilce są piękne, bardzo długo zdobią końcówkę lata, jesień. Trzeba jednak mieć świadomość, że to nieco bałaganiarskie rośliny, lubią pokładać się na deszczu. Znając ich wymagania, trzeba niesamowicie przemyśleć miejscówkę.
Sadzone w grupie są fajnie widoczne, ale dobrze by miały konkretne, jednolite tło. Inaczej jest chaos, jak u Iwonki