Poddaję się, pomóżcie proszę.
Wrzosowisko ma niecały miesiąc. Po ostatnich kilku dniach ulew częściowo zbrązowialo i teraz nie wiem - czy to choroba grzybowa, czy one się nie przyjęły?
Stanowisko słoneczne, ziemia kwaśna, przekopana z kompostem, wrzosy wsadzone w specjalne podłoże dla kwasnolubnych. Podlewane.
Wczoraj psiknelam je amistarem dziś bioseptem. Listki sie trzymają, ale jak rozgarnę lodyżki to w środku jest czarno.

Niektóre maja jeszcze trochę zielonego.
Co robić, jak żyć?

Wykopać i wymieniać, reklamować sadzonki w szkółce? Padły głownie Dark Beauty, Pierestrojka i częściowo Allegro.