Wiolu, dziś w nocy dopadało, pada nadal i zasoby śnieżne zapewne dobrze zabezpieczą rośliny przed mrozami.
Haniu, kulki w tzw. wężu, zwanym przeze mnie "serdelkiem" to u mnie jeden z kilku punktów gastronomicznych. Jest jeszcze karmnik, 2 karmniki sprężynowe na kulki, dozownik na słonecznik i miseczka ze smalcem i ziarnami

Powiesiłam serdelka w zeszłym roku w tym miejscu, aby móc ptactwo z kanapy podglądać ... przyznaję, lekko egoistycznie, ale też jest ten serdelek w zaułku tarasowym, więc może ryzyko ataku krogulca nie jest tak duże, mają gdzie uciec, jest donica z kosodrzewiną i pozostałe donice, obok też stół i krzesła. Tak myślę, nie wiem czy słusznie. W tym roku mam tylko nieznacznie większą świadomość, jak funkcjonuje ptasi świat. Serdelek cieszy się zainteresowaniem nie ze względu na kulki tłuszczowe, a orzeszki arachidowe. Choć oferuje jedno i drugie. W tym roku miałam nie wieszać, ale sikorki podlatywały i szukały go pamiętając zeszły rok, więc powiesiłam. A krogulec... cóż, też jakoś musi funkcjonować... niestety. Rok temu zastanawiałam się, jak to się stało, że "Twoje" spożywają tyle ziarna, w tym roku to rozumiem
Magaro, mam dwa karmniki na kule bez powłoczek, w innych miejscach. Ten serdelek na tarasie wisi powieszony jeszcze, zanim zamówiłam owe karmniki. Ale te kule prawie w ogóle nie są dla sikorek interesujące. W tym i w innych miejscach. Ziarno słonecznika to zupełnie co innego