Pogoda nie rozpieszcza. U mnie na zmianę - albo śnieżyca albo słońce. Elementem stałym jest wiatr
I właśnie dziś przyszły moje graby.
Odpakowałam, stwierdziłam, że korzenie ok, mokre, ładne. Nie posadzę dziś na pewno, mam nadzieję, że uda się jutro, najdalej pojutrze.
Graby, z korzeniami owiniętymi streczem (poluzowałam), w pozycji poziomej, zapakowałam w kupę piachu. Strecz zostawiłam bo wydawało mi się, że zatrzyma jeszcze wilgoć i tak szybko nie przeschną.
Myślicie, że dadzą radę??? Czy może jednak ten strecz trzeba było wywalić?

Drugą dobrą informacją jest to, że przyszły ciemierniki - Wiola, dzięki za namiary


Też ich oczywiście nie posadzę... Znalazłam większy karton, nawaliłam tam folii bąbelkowej na dno i boki, całość wstawiłam do foliaka. Od góry nie są zakryte niczym.
W nocy ma być znowu minus, konkretnie minus 5. W domu za ciepło, garażu nie mam, w szołerku temperatura zasadniczo taka jak na dworze.
Dadzą radę???

Muszą, nie mają wyjścia, w końcu mają Cię uszczęśliwić

Godziny urzędowania Ci się pomyliły?

Bożena - no ja właśnie nie mam pewności czy muszą

Asia - na dwie zmiany dziś robię

Magara napisał(a)

Pogoda nie rozpieszcza. U mnie na zmianę - albo śnieżyca albo słońce. Elementem stałym jest wiatr

Magarko, opisałaś dokładnie dzisiejszą pogodę u mnie. A ja miałam takie wielkie plany ogrodowe na ten tydzień,
zła jestem strasznie, myślałam głupia ja, że może skończę sprzątnie (no tak z grubsza chociaż).

Misa już dotarła, dzięki wielkie.

Hmm, ja chyba usunęłabym folię... Miałabym obawy, że się korzenie zaparzą...

Myślę tak samo jak Judith. Zdjęłabym strecz.

Czyli precz strecz

No powiem Wam, że wydygałam... Zabrałam graby z tego piachu. Wstawiłam do wiadra z wodą, a wiadro do szołerka. Póki co jest tam 3 stopnie więcej niż na zewnątrz. Jutro będę sadzić, myślę, że ziemia aż tak mocno przez noc nie zamarznie.
Mam nadzieję, że nie uśmiercę ani grabów ani ciemierników