Bogdzia, mam nadzieję, że to kwiczoł, a nie drozd.. bo podobne, a nie mam już czasu na szukanie... chcę przynajmniej każdemu coś napisać.. bo nieładnie jak gospodarz nawet przy niedzieli gęby nie otworzy W potoczku dziś było szaleństwo, ale aparat miałam bez obiektywu.. widać wróbla, ale byłą całą plejada czyściochów..
Program naprawczy działa, bo gdyby nie on, to..... ale wszędzie mam tyły...
I melduję, że na zwiędłych patykach, zaczęły sie pojawiać powtórnie liście.. a patyk z korzonkami w wodzie.... chyba puszcza kwiatka... szok...
I nie płaczę za werbena, bo mi sie chyba nasiała na rabatach... wielkość pół centymetra, ale mam.. bo jednak niewiele przezimowało..
A kwiczoł miał mnie w nosie.. i spacerował 10 metrów ode mnie.. i wyciągał dżdżownice..
Nowa rabata, jeszcze nie wysypałam kory z samego brzegu bo tam jest mały kosmos, który sam się wysiał. Może poczekam żeby urósł i posadzę gdzieś. Uwielbiam kosmos
Kalina Eskimo nie pachnie.... i tego sie będę trzymać.... ale krzaczor i kwiaty piękne.... jeszcze ją pokażę.. poczekam na kwiatki.. bo teraz to pąki..
Gabrysiu.... bo trzeba się odpowiednio ustawić do foto.. i wszytko wyjdzie
Kompozycja z klonami już mi sie podoba.... i już nie płaczę za akacją... ten klon będzie lepszy Jeszcze chudy, ale za 3 lata pokaże kto tu rządzi I troszkę zacieni palmowego, bo ma słoneczko prawie non stop
Możesz wrzucać
U mnie zaśmiecają oczko.. a raczej ten pyłek... oczko jak pokryte powłoką... dziś badałą mjakość wody w kałuży.. idealna.. szkoda tylko że kolor nie taki jak powinien..
Ale to wina moich rekinów, coś koło pół metra .. synowa powiedziała, że nogi i ręki do wody nie włoży bo sie boi..
A gorsze są małe piranie, bo ich ilość jest niepoliczalna.... a wielkość piranii od 20cm do 2cm..... i tylko lataja jak pieski i dra sie niemo jeść, jeść, jeść.. a potem saraj do wody..
Wzięłam złote orfy by zjadały narybek... ale one też wolą karmę gotową... nawet świat zwierząt schodzi na psy
Te patriotyczne tulipanki trzeba było zostawic na 3 maja urocze są!
a poniedziałek to już jutro napiszę do Iwony ale pewnie odpoczywa po weselu, środa byłaby tak na spokojnie
Posadziłam orliki, trzmielinę i begonie
oraz przesadziłam dziurawiec bordowy za trzmieliną na pniu.
A to nasza dzisiejsza praca w ogrodzie razem z M. oczywiście w przerwie między opadami deszczu. Mam nadzieję, że to dobrze robimy