Dylemat na niedzielę postawiła Jola:
Czy jak wstanę to iść mogę, czy posiedzieć wolę?
A może dziś nie wstawać, wszak jest przy niedzieli?
No nie, wstać muszę, jak długo kręcić się w pościeli.
Pies grzecznie wypatruje, czy Hania na chodzie,
Czy kamasze wzuje? Bo od tego zależy też i psia kondycja.
No to rączki w górę, i łapiemy pion!
Słoneczko za oknem, tylko lenie śpią.
Na dzień dobry kawka, odrobina chemii,
I już my gotowi. Teraz w garść laseczka
i idziemy w plener, gdzie pod mostem rzeczka.
Gdzie kwitną jabłonie i niezapominajki.
A może po powrocie zastaniemy "lajki"?