Pozwólcie, że nieskromnie się pochwalę:
tutaj są irysy od Alisonka

nie jest to ich docelowe miejsce, ale ponieważ nie zdążyłam posadzić, przykryłam ziemią i podlałam. Chyba jest im dobrze, bo przez ostatnie 4 dni, jakby się wydłużyły
tutaj kolejne prezenty:
czyściec od Uli, funkia i taki śliczny różowy od Ani (dopisuję, że żagwin

), funkia, barwinek i trzmielina od Gosi

podróż przetrwały bardzo dobrze i jestem pewna, że dorodne mi urosną
cis Summergold został zakupiony po drodze w CO we Wrocławiu, na wylocie na Poznań