Wafel napisał(a)

Czy to nie piękne powitanie, spójrzcie na kubek

Siedząc z wami nie bardzo rozumiałam o co chodzi z tym kubkiem bo w głowie pojawił mi się wafel teatralny czyli wafelek w czekoladzie . Dopiero teraz, oglądając na spokojnie zdjęcia i czytając wasze relacja załapałam o co chodziło .
I ja dziękuję za możliwość zobaczenia waszego ogrodu po raz kolejny. Podziwiam konsekwencję w tworzeniu ogrodu, bujne kolorowe rabaty. Wszystko zadbane, idealnie przycięte. Wspaniale się rozmawiało z gospodarzami i forumowymi koleżankami na tematy ogrodowe i nie tylko .
Zdjęcia zrobiłam tylko 2, nie lubię robić telefonem a aparat zapomniałam zabrać z domu. Wstawię jak naładuje się komórka.

Hakone dobrze sobie radzi w tym sezonie






Wykopałam czosnek

I jeszcze parę fotek. Zgoniona dziś jestem strasznie...

TAR napisał(a)

żolta ona?

W szkółce była złamana biel. U mnie wyszły tony kremowe. Z gardzielą jakby lekko cytrynową? Trudno jednoznacznie stwierdzić

Lato to czas przetworów


Wczoraj w Li..u takie lawendy Grosso nabyłam za dwadzieścia kilka złotych.

Głowaczek olbrzymii


I liliowce o których dawno zapomniałam jaki kolor kupiłam bo kwitnie po raz pierwszy. Kłącza kupione 2 lata temu.

Weszłam do ogród uczego tylko po kwaśny torf dla rodka.
Źle jest, ten ogrodniczy mam tuż pod domem w zasadzie. A mówiła już Mrokasia, uprzedzała, że dobrze zaopatrzony. To nie, musiałam podjechać akurat tam po ten torf.

Kilka widoczków ogólnych.

Hortensje ogrodowe zaczynają się przebarwiać.

Bosz...jeszcze mnie popędzają Jeszcze nie, i całe szczęście, bo pojechałam ją kupić i zostałam zaatakowana naparstnicą. Wyobrażacie sobie. Kto by się spodziewał???

Haniu no to masz zajęcia a najważniejsze to umysłowe i ruch. Ja jestem zaopatrzeniowcem , spacery z Barim jeszcze aktualne . Z Krysią to odwiedziny naprawdę najbliższych i krótkie spacery.

Jolu dzięki.

A to królestwo córci.

Basiu, w lesie będę sadzić tylko paprocie. A na brzegu hosty. Nic więcej. Las zostaje lasem.
Szaleństwo będzie na rabatach

Tarcia, nie mówię, że nie dołożę, ale na pewno nie pójdę na całość, tak jak tutaj .

Ula masz rację. Ludzie są różni. I mam nawet takich znajomych, których dziwi, że ogród może być czyjąś pasją. Od zawsze mieszkają w mieście . Ale mimo tych różnic, bardzo się lubimy
I wiesz, ja teraz mam takie dwa w jednym, czyli tam planuję (tzn pójdę na żywioł, tak jak tutaj, bo tutaj plany robiłam, a i tak inaczej sobie wykroiłam rabaty ), a tutaj jeszcze utrzymuje. Tzn w tym roku poszłam na minimalizm, czyli naprawdę to, co konieczne.

Kasiu, masz rację z tym parkingiem. Umieszczę go bliżej bramy i bardziej po prawej.

Coś takiego


Elisko, również pozdrawiam . I już się nie śpieszę . Ciśnienie zeszło, więc teraz wrzucam na wolniejszy bieg. Do czasu aż w przyszłym tygodniu nie wjadą mi na działkę.

Aha, w środę oficjalne otwarcie budowy, czyli najpierw geodeta z wytyczeniem chałupy

Nowe zakupy posadzone na górce i podlane. Południe, czas zejść ze słońca

Chwastów więcej niż słoneczników ale może jutro tam dojdę



Dynie rosną jupi po falstartach w tym sezonie

8 jezowek kupiliśmy






O żółtą bieleje - kolejne podejście



Może nie padnie zima

Na polu

Monia81 napisał(a)

Cudnie jest a powiedz co to za fioletowa roślinka, bo nie poznaję?
Jakaś tawułka, czy cuś?