Wczoraj wytargałam moich do Ogrodów Hortulus Spectabilis. Oni oczywiście jechali głównie do labiryntu, a ja bardziej zobaczyć resztę.
Labirynt przeszliśmy z mapką, bez wsparcia z wieży

ale były momenty konsternacji
Tym razem obszar ogrodu o wiele większy. Rozmach ogromny. Ale Eryk stwierdził, że wszystko wygląda tak samo

Mam wrażenie, że tutaj każdy zakątek był „dryftami” sadzony.
Bardzo dużo jest aktualnie perovskiej - wygląda super

i szałwia z fioletowawymi listkami bardzo mi przypadła do gustu.
Zdjęcia ułożone chaotycznie, ale biegałam jak popyrtaniec niekoniecznie zgodnie z trasą, bo moi parli na przód do labiryntu, a potem prosto do samochodu